Ognisko odry w Poznaniu
Blisko 100 przypadków zachorowań na odrę odnotowano w ciągu ostatnich tygodni w całym kraju - do takich danych dotarli dziennikarze RMF24. Okazuje się, że to prawie trzy razy więcej niż w ubiegłym roku.
Za liczbę tych zakażeń odpowiadają cztery ogniska - w Warszawie, Wrocławiu, Lublinie a także w Poznaniu. Jak wskazują lekarze, problem ten dotyczy w zdecydowanej większości dzieci. To właśnie one najbardziej podatne są na zakażenia. W przypadku sporej części z nich choroba objawia się na tyle silnymi objawami, że musiały one trafić do szpitali.
Na szczęście sytuacja w Wielkopolsce nie jest tak dramatyczna. Jak relacjonują medycy, w całym regionie obecnie mamy tylko jedno ognisko - w Poznaniu.
– To są trzy przypadki u dzieci - rodzeństwo, a także jedna osoba dorosła - pracownik medyczny, który był z nimi w kontakcie, udzielał pomocy – przekazuje prof. Jacek Wysocki, kierownik Oddziału Obserwacyjno-Zakaźnego w Wielkopolskim Centrum Pediatrii w Poznaniu.
I dodaje: – Dzieci były w na tyle dobrej formie, że po zaopatrzeniu na SOR-ze zostały odesłane do domu, nie wymagały hospitalizacji.
Po zachorowaniu pracownika szpital postanowił zbadać też pozostały personel, by nie doprowadzić do kolejnego ogniska choroby.
– Zrobiliśmy przegląd wszystkich naszych pracowników. Zaszczepiliśmy te osoby, którym brakowało drugiej dawki szczepionki. Liczyliśmy się z tym, że możemy mieć kolejne zachorowania – mówi prof. Wysocki.
Lekarze apelują o szczepienia przeciw odrze
Lekarze podkreślają, że najlepszą ochroną przed zachorowaniem są szczepienia. Niestety, wciąż wiele dzieci nie jest szczepiona przeciwko odrze, lub przyjęła zaledwie jedną dawkę preparatu.
- Potrzebne są dwie dawki szczepionki. Jedną przewiduje się dla dzieci, które skończą rok, a drugą, gdy skończą pięć lat. Te dwie dawki wystarczają w zupełności na całe życie – przypomina prof. Jacek Wysocki.
Jak przyznaje wirusolog, liczba szczepień drastycznie spada, również w Wielkopolsce.
– Żeby populacja była chroniona przed odrą, powinniśmy mieć stan zaszczepienia na poziomie przynajmniej 95 proc. To pozwala zatrzymać rozprzestrzenianie się zakażenia na inne osoby. Ale obecnie spadamy, jesteśmy na poziomie poniżej 90 proc., wręcz nawet zbliżamy się do 85 proc. W związku z tym możemy spodziewać się wtórnych przypadków w najbliższym czasie. Na przykład w szkole zjawi się jedno chore dziecko i za chwilę zachorują kolejne – przewiduje kierownik Oddziału Obserwacyjno-Zakaźnego w WCP w Poznaniu.
Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres:[email protected]
Grupę krwi u człowieka można zmienić, to przełom!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?