Tymczasem Wojciech Józwa, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Stargardzie, któremu najbardziej powinno zależeć teraz na bezpieczeństwie kierowców i który na co dzień odpowiada za stan dróg powiatowych, wziął urlop. Bawi w Czechach. Setki kilometrów od problemów, z którymi muszą zmagać się stargardzcy kierowcy.
Fatalne warunki jazdy to teraz problem całego kraju. Nie wszędzie jednak jest aż tak źle jak w okolicach Stargardu.
Jazda po lodzie
Niektóre stargardzkie drogi, którymi codziennie jeździ mnóstwo ludzi, wyglądają okropnie. Kiedy sypał pierwszy śnieg i mróz nie był jeszcze tak ostry, niewiele tam robiono, żeby zabezpieczyć drogę przed zbliżającymi się przymrozkami. Teraz jest już na to za późno. Mróz jest za duży, a w takiej sytuacji nawet solanka nie pomoże. Kierowcom pozostała modlitwa i wiara we własne siły. Żeby tylko auto nie wpadło w poślizg na lodowisku, które jest teraz na podstargardzkich drogach.
- Mój znajomy jest zawodowym kierowcą - mówi kierowca jeżdżący drogą Stargard-Goleniów. - Przejechał setki tysięcy kilometrów. W rozmaitych warunkach. A i tak nic to nie dało. Jechał bardzo wolno, wystarczyła jednak chwila i auto zaczęło się ślizgać na drodze. Szczęście, że wjechał do rowu, a nie w nadjeżdżające z przeciwka auto.
Pierwszy poważny sygnał, że na drogach może być naprawdę niebezpiecznie, pojawił się w środę, 11 stycznia. Wieczorem padał deszcz, chwycił mróz i drogi zamieniły się w lodowe ślizgawki. Na próżno było jednak szukać pod Stargardem służb drogowych.
- Jechałam naprawdę wolno, ale to nic nie dało - opowiada mieszkanka Stargardu, która przed północą tamtego dnia wpadła w poślizg i wylądowała w rowie na odcinku drogi Smogolice-Żarowo. - Obróciło mnie, wjechałam na przeciwny pas ruchu i zjechałam do rowu. Cud, że żaden samochód w tym momencie nie nadjeżdżał z przeciwka. O holowaniu liną przez inne auto nie mogło być mowy, bo w takich warunkach samochód nie pociągnie innego, było za ślisko. Potem nie pozostało mi nic innego, jak tylko czekać na pomoc drogową.
Kierowcy podkreślają, że w takich warunkach drogowych nic nie dają nawet zimowe opony w samochodach.
Wściekli kierowcy
W kolejnych dniach było już tylko gorzej. Kiedy w piątek, 20 stycznia, jeździliśmy podstargardzkimi drogami, wyglądały fatalnie. Kierowcy zatrzymywali się i psioczyli. Wtedy utrapieniem był przede wszystkim śnieg, który z godziny na godzinę stawał się przeszkodą nie do przebycia. I znowu największe problemy były na trasie ze Stargardu do Goleniowa. Najwidoczniej drogowcy jednak wielkiego problemu nie widzieli, bo przez wiele godzin nie wysyłali tam sprzętu.
- Przejeżdżałem tą drogą o godzinie 6.30 - mówił Albert Rukowicz ze stargardzkiego Zarządu Dróg Powiatowych, który pod nieobecność urlopowanego dyrektora dyżurował w pracy i decydował o wysyłaniu sprzętu na drogi. - Była przejezdna, nie było potrzeby wysyłać tam pługów.
Przez kolejnych osiem godzin nikt już nie sprawdzał, czy sytuacja się pogorszyła. A tak właśnie było. Dopiero po wielu sygnałach mieszkańców, którzy szukali ratunku wszędzie, także u policjantów, pług został tam wysłany. Było już wtedy popołudnie i kierowcy mieli serdecznie dość jazdy drogami powiatu stargardzkiego. O fatalnym ich stanie mówił nawet Albert Rukowicz, który kłopoty z przejazdem tłumaczył silnymi wiatrami, które powodowały zaspy. Niektóre odcinki były nieprzejezdne.
- Tak było na drodze Małkocin-Storkówko - informował Rukowicz.
To złudzenie
Ostatni tydzień był jeszcze gorszy. Chwycił kilkunastostopniowy mróz i jezdnie pozamarzały. Kierowcy musieli jeździć po oblodzonych drogach.
- Czarny asfalt jest tylko złudzeniem, wystarczy wyjść z samochodu, a przekonamy się, że tam jest lód - mówią kierowcy. - Dlaczego w odpowiednim momencie nikt nie reagował? Teraz to już można tylko liczyć na szczęście, że uda nam się dojechać bezpiecznie. A przecież droga Stargard-Goleniów prowadzi do jedynego lotniska w regionie. Dlaczego więc jest tam tak kiepsko?
Grzegorz Drążek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?