Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odmrażanie gospodarki. Branża hotelarska i gastronomia rekrutuje. A byli pracownicy nie chcą wracać. 14.05.2021

Bogna Skarul
Bogna Skarul
Trwają gorączkowe poszukiwania pracowników do hoteli i restauracji. Wszyscy chcą otworzyć się jak najszybciej. Od 8 maja czynne są hotele, od 15 maja być otwarte ogródki gastronomiczne.

Okazuje się, że w branży gastronomicznej i hotelarskiej część już szykuje się do powrotu do pracy, część zamierza przeczekać maj i ruszyć w pełni energii od czerwca.

Od 8 maja czynne są hotele przy 50 proc. obłożeniu, od 15 maja działać będą ogródki gastronomiczne, a otwarcie restauracji oraz hoteli z mniejszą liczbą restrykcji nastąpi pod koniec miesiąca.

ZOBACZ TEŻ:

- Teraz na gwałt wszyscy sięgają po telefony i gorączkowo szukają osób do pracy, zarówno w hotelach, jak i restauracjach - mówią eksperci. - Szczególnie napięta sytuacja jest nad morzem. Czy wszystkim gastronomikom i hotelarzom uda się wystartować jeszcze w maju?

- Nie możemy dziwić się, że restauracje, kawiarnie czy hotele w czasie pandemii, by obniżyć koszty decydowały się na ograniczanie zatrudnienia - mówi Anna Sudolska z IDEA HR Group. - Wielu pracowników samoistnie zrezygnowało z pracy, bo nie mogąc liczyć np. na napiwki czy premie samo wynagrodzenie nie było dla nich satysfakcjonujące. Obecnie jest ogromny problem z szybkim rekrutowaniem osób do pracy. Poszukiwani są kucharze, kelnerzy, osoby obsługujące kawiarnie, recepcjoniści oraz pracownicy hotelowi.

ZOBACZ TEŻ:

Wynagrodzenia nie są póki co imponujące, trochę poniżej stawek sprzed pandemii, bo właściciele boją się ryzykować.

- Co należy podkreślić, mówimy tutaj wciąż o zatrudnianiu ludzi w czasie pandemii - podkreśla Anna Sudolska.

Właściciele gastronomii i obiektów noclegowych w czasie pandemii ostro dostali po kieszeni, nie mają "odłożonych" na pensję pieniędzy. Poza tym obawiają się czy wiosenne otwarcie ich biznesów nie zostanie w jakimś momencie przerwane. Nie kryją się też z niepokojem o swoich klientów.

- Tego nie wiemy, nie wiemy jak zachowają się klienci, czy "rzucą się" na jedzenie przy stolikach na dworze w restauracjach - zastanawiają się. - Pewnie spora grupa w pandemii przyzwyczaiła się już do gotowania i jedzenia w domu. Mają pewnie też po lodówkach zapasy. Albo nawet "stęsknieni" za samym wyjściem z domu, będą zamawiać w kawiarniach czy restauracjach tylko kawę i piwo. Bo przecież wielu z nich, naszych klientów, też dostało po kieszeni w związku z pandemią - martwią się gastronomicy.

Ta niepewność powoduje, że nie wszyscy decydują się na otwarcie swoich biznesów już zaraz po niesieniu obostrzeń.
- Będziemy obserwować co się będzie działo - mówią gastronomicy.

Ale tego czasu "na obserwację" rynku nie ma branża działająca w kurortach nad morzem. Tam w gastronomii i hotelarstwie najwięcej dzieje się od maja do września. Tymczasem właśnie nad morzem jest w tej chwili najtrudniejsza sytuacja z pracownikami.

- Morze szykuje się na najazd turystów. Nie wiadomo jeszcze, kiedy zostaną otwarte granice, ale przedsiębiorcy spodziewają się, że mieszkańcy regionu i sąsiednich województw jako goście weekendowi będą przyjeżdżać w maju i czerwcu. W wakacje wszystkie hotele i restauracje chcą mieć już pełną obsadę. Istnieje groźba, że wiele lokali nie otworzy się jeżeli nie będzie mieć pracowników – mówi Sudolska.

Tymczasem ci, którzy raz porzucili gastronomię nie za bardzo chcą do niej wracać.

Czy rekrutowanie pracowników sezonowych oraz osób gotowych do pracy w hotelarstwie i gastronomii będzie trudniejsze w zbliżającym się sezonie? Eksperci nie mają wątpliwości, że tak może być. To kwestia stałych zmian jakie pandemia koronawirusa przyniosła na rynku pracy. Gastronomia czy hotelarstwo to nie są już wymarzone kierunki pracy dorywczej i sezonowej.

- Młodzi ludzie nie wykazują przesadnej chęci w pracach dorywczych. Trochę przyzwyczaili się do życia w czasie pandemii, często nie wrócili do dużych miast na studia. Nie ma ich na miejscu i trudno jest wśród nich rekrutować. Inna sprawa to stała fluktuacja pracowników: gastronomia zwalniała, a zatrudniała branża e-commerce, firmy kurierskie czy przemysł. Jak ktoś raz zdecydował się na zmianę kierunku działania to czy będzie mieć ochotę na powrót? To wątpliwe, bo branże dopiero co odmrożone nie będą oferowały wysokich wynagrodzeń. Można więc spodziewać się sporych trudności, ale nie brakuje też pozytywnych sygnałów. Wiele osób czeka na powrót do pracy w hotelu czy kawiarni, z którą związani byli w przeszłości – twierdzi Anna Sudolska. - Trzeba trzymać kciuki żeby nie było czwartej fali. Teraz jest czas na odrodzenie się branż, które w ostatnich miesiącach radziły sobie bardzo źle. Oby nie było za późno – dodaje ekspertka.

ZOBACZ RÓWNIEŻ:

ZOBACZ TEŻ:

Bądź na bieżąco i obserwuj:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński