W lipcu ubiegłego roku pasjonaci historii odkopali blok szarego granitu. Pojawiły się wówczas hipotezy, że to niedokończony pomnik lub znak milowy. Na artefakt dawnego Szczecina natknęli się pasjonaci historii w rejonie Szosy Stargardzkiej. Marek Łuczak z pomocą miłośników historii podniósł dwutonowy pomnik i wtedy okazało się obelisku nie ma żadnych inskrypcji, nie ma też śladu od kleju od tablicy ani klejonych liter. Jego lokalizacja naprzeciwko bramy papierni Hohenkrug (papiernia Feldmühle w Hohenkrug, czyli późniejsza Fabryka Kontenerów „Unikon”), wskazywała, że jest to pomnik poświęcony poległym pracownikom papierni z I wojny światowej. Był to jednak mylny trop.
- Kamień milowy i pomnik w formie obelisku są podobne, ale brakuje charakterystycznych oznaczeń takich jak: krzyż żelazny, miecz w wieńcu laurowym, daty 1914-1918 lub orzeł na szczycie. To są pewnego rodzaju atrybuty pomnika charakterystyczne dla tych ziem - mówi komisarz dr Marek Łuczak, policjant i historyk. - Kolejna rzecz to brak podstawy pomnika, która z kolei nie jest spotykana przy kamieniu milowym. Zresztą pomnik upamiętniających poległych żołnierzy na cmentarzu przy ul. Ceramicznej w Płoni znajduje się zaledwie 1,3 kilometra dalej. Wszystko więc przemawia za kamieniem milowym. Myślę, że istotne było wówczas podniesienie cokołu i obejrzenie by zweryfikować hipotezę, że jest to pomnik. Początkowo sam skłaniałem się do teorii że mógł to być pomnik poległym pracownikom papierni Hohenkrug, której brama jest prawie naprzeciwko. Po obejrzeniu cokołu nie mam obecnie wątpliwości, że jest to pruski kamień milowy.
ZOBACZ TEŻ:
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?