Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oddział Kobra

Miłosz Habura
Dwunastu najlepszych policjantów z Sekcji Prewencji Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie zgłosiło się na ochotnika do najcięższych interwencji. Działają w trójkach jako patrole "Kobra-S".

"Kobra" to nazwa standardowego wyposażenia policyjnego radiowozu: tarczy, hełmów, pałek szturmowych, a nawet matni, którą można powstrzymać np. wariata grożącego rodzinie siekierą. "Kobra-S" to trzyosobowe patrole złożone z najlepszych policjantów Sekcji Prewencji Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie. Mają więcej swobody niż ich koledzy z patroli 997. Nie są przypisani do konkretnego rejonu i poruszają się po całym mieście. "S" - znaczy w tym wypadku "samodzielny".
- Patrole takie powstały na początku listopada ubiegłego roku, zatem działają dopiero od dwóch miesięcy - mówi nadkomisarz Roman Mika z Sekcji Prewencji Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie -Doszliśmy do wniosku, że ścisłe ograniczenie do rejonu nie zawsze przynosi najlepsze rezultaty, dlatego daliśmy im więcej swobody. To poskutkowało. Już teraz można powiedzieć, że sprawdzają się w działaniu i mają sukcesy.
Według nadkomisarza Miki patrol, który dobrze pracuje w ciągu ośmiu godzin służby jest w stanie wyczyścić z mętów swój rewir.
- To nie oznacza, że ich już nie będzie - tłumaczy nadkomisarz Mika - Będą, tylko przeniosą się gdzie indziej. Ale "Kobra-S" będzie jeździć za nimi po całym mieście.
Od początku swojego istnienia patrole nazywane "Kobra-S" zatrzymały ponad 50 sprawców przeróżnych przestępstw, m.in. włamywaczy, złodziei samochodowych, dilerów narkotykowych.
- Trzeba pamiętać, że "Kobra-S" to nie są żadne specjalne jednostki policji, a zwykli funkcjonariusze, którzy patrolują ulice - wyjaśnia podinspektor Ireneusz Konopa, naczelnik Sekcji Prewencji Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie - W tych patrolach jeżdżą umundurowani policjanci, którzy podobnie jak reszta ich kolegów mają wyznaczone dni i godziny służby. Ich "specjalność" polega wyłącznie na tym, że są najlepsi i sami się dobrali w trzyosobowe zespoły. W takich patrolach trzeba mieć pełne zaufanie do partnerów, wiedzieć kto ubezpiecza, kto obezwładnia. Podczas akcji nie ma czasu na robienie ustaleń.
Załogi "Kobra-S" wzywane są do najcięższych interwencji. Dyspozytor nie wezwie ich na przykład do odblokowania zatarasowanej bramy.
- Nie możemy sobie pozwolić, żeby taka załoga czekała godzinę na holowanie, auta tarasującego dojazd do posesji - mówi podinspektor Konopa - W tym czasie może być bardziej potrzebna do zatrzymania sprawców cięższych przestępstw.
Tak jak ostatnio gdy - ubrani po cywilnemu - ujęli złodziei torów kolejowych, wcześniej zatrzymali dilera narkotyków.
- Posiadali swoje informacje, że ktoś, gdzieś, handluje narkotykami i trzyma je w piwnicy - opowiada podinspektor Konopa - Weszli tam pod zupełnie innym pretekstem i zatrzymali handlarza. Rzeczywiście, okazało się, że woreczków z narkotykami było w tej piwnicy sporo.
Praca operacyjna i rozpracowywanie przestępców nie należy do zadań policjantów z prewencji. Tym zajmują się ich koledzy z sekcji kryminalnej.
- Policjanci z prewencji muszą być na ulicy - tłumaczy Roman Mika - Na dole. Dlatego o nas nigdy nie słychać kiedy mowa o sukcesach policji. Do nas należy zatrzymywanie sprawców wykroczeń i lżejszych przestępstw, a nie prowadzenie dochodzeń.
Zdaniem Ireneusza Konopy to wprawdzie mało spektakularne zadanie, ale bardzo ważne. Bo sprawcy wykroczeń popełniają później cięższe przestępstwa.
- Z naszych statystyk wynika, że 90 proc. wszystkich napadów popełnianych jest w okolicach sklepów z alkoholem przez osoby nietrzeźwe - mówi podinspektor Konopa - Naszym zadaniem jest zapobiegać takim zdarzeniom i do tego wykorzystujemy "Kobry-S".
Na każdej zmianie (policjanci dzielą dobę na trzy zmiany) po mieście jeździ jedna "Kobra-S". Jak zapewniają szefowie sekcji prewencji KMP w Szczecinie - zawsze wie czego szukać.
- Analizujemy raporty z zatrzymań i dzięki temu wiemy kiedy występuje natężenie konkretnych przestępstw - wyjaśnia Roman Mika - Kiedy zbliżają się święta więcej jest kradzieży i włamań do sklepów, po komuniach - do piwnic. Kiedy robi się ciepło rośnie liczba zawiadomień o bójkach, a gdy pada deszcz uaktywniają się włamywacze. Mamy to wszystko rozpisane, nawet w godzinach. Dlatego wiemy, gdzie posyłać nasze patrole.
Pomimo tego, że policjanci z załóg "Kobra-S" mają na swoim koncie sukcesy i dużą liczbę zatrzymanych przestępców, nie są traktowani przez swoich przełożonych w sposób specjalny. Nie zarabiają więcej niż pozostali. Nie mają żadnych dodatkowych przywilejów.
- Te patrole to inicjatywa własna policjantów - mówi Ireneusz Konopa - Tworzą je ci policjanci, którym chce się pracować. I dlatego mają dobre wyniki.
Szefowie szczecińskiej prewencji wierzą, że w przyszłości patrole "Kobra-S" nie będą już potrzebne.
- W krajach o ugruntowanej demokracji często zdarza się tak, że policjanci jeżdżą na patrole samodzielnie i nikomu nawet do głowy nie przyjdzie podnieść rękę na policjanta - mówią - A u nas? Można sobie wyobrazić co by się działo gdyby policjanci próbowali interweniować w pojedynkę. Dlatego konieczna jest bardziej stanowcza ochrona policjantów przez prawo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński