Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oddajcie nasze pieniądze!

Emilia Chanczewska, 22 listopada 2005 r.
Studentki Dorota, Ania i Magda (od lewej) w czasie wakacji pracowały na promocjach jogurtów. Do dziś nie dostały za nie pieniędzy.
Studentki Dorota, Ania i Magda (od lewej) w czasie wakacji pracowały na promocjach jogurtów. Do dziś nie dostały za nie pieniędzy. Emilia Chanczewska
Szczecińska agencja Kell Promotion nie płaci dziewczynom, które zatrudnia do prowadzenia promocji i degustacji w dużych sklepach. Agencja ma kłopoty finansowe, ale po interwencji "Głosu" zobowiązała się jutro wypłacić zaległości.

Studentki ze Stargardu od wakacji czekają na pieniądze, które zarobiły stojąc na promocjach w hiper i supermaretach. Ania ma dostać 306 zł, Dorota 143 zł, Magda 480 zł, a ich koleżanka Gosia 91 zł. To w sumie ponad 1000 zł zaległości, wiadomo jednak, że hostess, którym agencja Kell Promotion zalega z wypłatami, jest znacznie więcej.

- Już gdy podpisywałyśmy umowę do biura agencji przyszła dziewczyna z pretensjami o zaległe pieniądze - opowiadają studentki. - Przedstawiciel tej firmy jest niepoważny. Umawia się i go nie ma albo nie odbiera telefonu. Na promocje umawiał się dzień wcześniej albo błagał żebyśmy w ten sam dzień stanęły w sklepie, podbijał stawkę za godzinę.

Dziwne metody

Hostessy podają wiele przykładów na brak profesjonalizmu agencji Kell Promotion.

- W Kauflandzie nawet nie wiedzieli, że będzie promocja, nic nie było przygotowane - mówi Dorota.

- Kiedyś trzy godziny czekałam na dowiezienie materiałów promocyjnych - dodaje Ania. - Rozmawiałam z pracownicą Tesco, która opowiedziała mi o innej dziewczynie, pracującej w tej agencji, która też nie dostała pieniędzy.

Oprócz wypłat firma obiecywała zwrócić im także koszty wypraw do Szczecina, gdy bezskutecznie jeździły po odbiór zarobków.

- Powinnyśmy też dostać odsetki, ale przedstawiciel od razu powiedział, że o tym mamy zapomnieć - mówi Ania.

"Profesjonalizm i uczciwość"

"Polityka naszej firmy zakłada profesjonalizm i uczciwość wykonania zleconych zadań" - czytamy na stronie internetowej Kell Promotion. Agencja przeniosła się z pasażu A-Z na Kopernika do "Ornamentu" na Dąbrowskiego. "Dyżury" pracownik zajmujący się organizacją promocji pełni tylko w środy i piątki, od 12 do 15. Nie można dodzwonić się ani do przedstawiciela, ani do szefa Kell. Dopiero po wysłaniu e-maila sami się do nas odezwali. Zastrzegają sobie jednak anonimowość.

- To wina innej firmy, która nie zapłaciła za akcje promocyjne i teraz ma sprawę w sądzie - tłumaczy pracownik Kell Promotion. - Zalega aż 40 tys. zł. A my żyjemy tylko ze zleceń. Teraz jest zadyszka, ale mamy te pieniądze dla dziewczyn. W środę zrealizujemy wypłaty.

- Mamy problemy finansowe - potwierdza szef agencji. - Na pewno jednak wszystkie zaległości będą uregulowane.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński