Od wczoraj mamy nowy dok w Szczecinie. Pierwsze remonty mają się rozpocząć jeszcze w tym roku [ZDJĘCIA]

Bogna Skarul
Bogna Skarul
Cała inwestycja związana z budową doku kosztowała — według danych z 2020 roku — ponad 45 mln zł
Cała inwestycja związana z budową doku kosztowała — według danych z 2020 roku — ponad 45 mln zł NET MARINE Group
W Szczecinie mamy nowy dok. Jego konstrukcja powstała na lądzie, a wczoraj (31 maja) została zwodowana. Jeszcze w tym roku dok „zacznie pracować".

Pierwsze remonty w nowym doku firmy Astillero (należącej do Net Marine Group) mają się rozpocząć jeszcze w tym roku. W tej chwili nowy dok widać jak na dłoni — stoi przy nabrzeżu Net Marine Group nad Parnicą (dawniej Stocznia Remontowa Parnica, później Stocznia Pomerania).

Konstrukcja doku powstała na lądzie. Wczoraj (31 maja) została zwodowana. Dok ma długość 128 m i szerokość 30,5 m. Jego nośność minimalna to 5 tys. ton. Nie jest to największy szczeciński dok (ten największy to dok nr 5, który należy do Morskiej Stoczni Remontowej „Gryfia”, ma 190 m długości, 15 tys. ton nośności), ale co warte podkreślenia, to pierwszy nowy dok w Szczecinie od lat 80. ubiegłego wieku.

- Wczorajsze wodowanie doku było dla nas radosnym wydarzeniem — przyznaje Przemysław Kopczyński z Net Marine Group i dodaje, że doszło do technicznego wodowanie konstrukcji, ale zakończenie całej inwestycji planowane jest wkrótce, a dok „zacznie pracować” jeszcze w tym roku.

Cała inwestycja związana z budową doku kosztowała — według danych z 2020 roku — ponad 45 mln zł, a unijne dofinansowanie to ponad połowa tej kwoty.

A inwestycja ta to nie tylko budowanie doku, ale także jej częścią jest głębia dokowa na Parnicy, by mógł do doku wpłynąć statek. Głębia ta znajduje się około 30 m od stoczniowej kei.

- Pomysł budowy innowacyjnego doku pływającego niósł za sobą ryzyko w wielu płaszczyznach — mówi o nowym szczecińskim doku Przemysław Mańkowski, prezes zarządu Net Marine Group. - Po pierwsze, budowa po raz pierwszy w historii stoczni na placu konstrukcji stalowej o masie 2500 ton w jednym bloku na terenie Stoczni Pomerania była nie tylko historycznym wydarzeniem, ale przede wszystkim logistycznym, związanym z planowanym wodowaniem doku w całości na ponton. Po drugie, zastosowanie dwóch gatunków stali, aby obniżyć masę własną z zachowaniem wszystkich kryteriów wytrzymałościowych zgodnie z wymaganiami PRS wymagało wysiłku i konieczności wykonania wielu testów, aby zoptymalizować proces technologiczny spawania sekcji konstrukcji. To już osiągnęliśmy, gdyż nasz dok obecnie jest w wodzie przy kei w Stoczni. Obecnie rozpoczęliśmy etap V związany z zapewnieniem mobilności doku, czyli jego samodzielnego przemieszczania się na głębię dokową bez użycia holowników. To najtrudniejsze zadanie jeszcze przed nami i wymaga ono ścisłej współpracy z Politechniką Morską w Szczecinie. Jak wiadomo każdy prototyp kryje emocje oraz ryzyko — podkreśla prezes.

Sonda - Czy Polacy chcą amerykańskiej elektrowni atomowej w Polsce?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński
Dodaj ogłoszenie