Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Od niewinnej infekcji do poważnej choroby

SN
Popularny wirus wywołujący opryszczkę ma też inne wady. Naukowcy ustalili, że może on zwiększać ryzyko choroby wieńcowej.

Choć są to dopiero wstępne badania i wykonano je na niewielkiej, liczącej kilkaset osób grupie, wyniki dają wiele do myślenia. Coraz częściej bowiem okazuje się, że wiele zwykłych infekcji bakteryjnych i wirusowych, mało uciążliwych i wyglądających niegroźnie, tylko z pozoru nie ma nic wspólnego z układem krwionośnym. Tymczasem mogą one uderzać w serce, zwiększając ryzyko zawału i prawdopodobieństwo śmierci z tego powodu.

Opryszczka została opisana po raz pierwszy ponad dwa tysiące lat temu. Od niedawna wiadomo, że wywołuje ją wirus zwany HSV-1. Jest to bardzo często występujący mikrob. Większość z nas zaraża się nim w wieku dziecięcym, przeważnie pomiędzy szóstym miesiącem a piątym rokiem życia.

Kiedy wirus opryszczki wniknie do organizmu, nie ma na niego siły. Nic już nie potrafi go wykorzenić. Posiadł on bowiem zdolność przetrwania przez całe życie w ciele gospodarza. Na szczęście HSV-1 uaktywnia się dość rzadko, zazwyczaj w wyniku obniżonej odporności ogólnej organizmu, silnego napięcia emocjonalnego lub nadmiernego wysiłku fizycznego. Opryszczka ujawnia się zatem wtedy, gdy z różnych względów stajemy się bardziej podatni na choroby i infekcje.

Do tej pory sądzono jednak, że HSV-1, choć bywa nieprzyjemny, nie jest szczególnie niebezpieczny. Pogląd ten trzeba będzie zrewidować, jeśli wyniki wstępnych badań, które wykonali naukowcy z Uniwersytetu Waszyngtonu w Seattle i Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Francisco, zostaną potwierdzone w przyszłości. Szef tej grupy, prof. David Siscovick, zauważa, że choć rola rozmaitych zakażeń w rozwoju miażdżycy i chorobach wieńcowych jest znana od dawna, badacze nie spodziewali się, że tak wiele rozmaitych drobnoustrojów chorobotwórczych wybiera jako cel ataku nasze serce.

Siscovick postanowił sprawdzić, czy chorobom serca może sprzyjać obecność tak wszędobylskich mikrobów jak wirusy cytomegalii czy opryszczki wargowej (jest jeszcze opryszczka narządów płciowych wywoływana przez innego przedstawiciela tej popularnej rodziny mikrobów - wirusa HSV-2). Próbki krwi pobrano od 618 osób w wieku powyżej 65 lat, spośród których jedna trzecia cierpiała na chorobę wieńcową.

- Przeciwciała świadczące o infekcji wirusami HSV-1 występowały dwa razy częściej u osób ze schorzeniami serca. To by sugerowało, że obecność tych mikrobów zwiększa aż o 100 proc. ryzyko chorób krążenia - twierdzi Siscovick. - Nie wiemy, dlaczego wirus opryszczki może być tak szkodliwy dla serca. Jednak znając jego podstępną naturę, można oczekiwać, że raczej nie działa on samodzielnie, lecz wykorzystuje nadarzającą się okazję, by dokonać agresji przeciwko sercu. Być może więc wina nie leży do końca po jego stronie, lecz także po naszej, bo to stwarzamy te okazje, źle dbając o swoje zdrowie - zauważa naukowiec.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński