Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Od medyka z paragonem

Maurycy Machnio
– Bardzo dobrze, że przepis o kasach fiskalnych obejmie także lekarzy i prawników. Mają większe przychody niż my – mówi Andrzej Daniec, taksówkarz z 22-letnim stażem.
– Bardzo dobrze, że przepis o kasach fiskalnych obejmie także lekarzy i prawników. Mają większe przychody niż my – mówi Andrzej Daniec, taksówkarz z 22-letnim stażem. Andrzej Szkocki
Od pierwszego maja po wizycie u lekarza czy prawnika dostaniemy potwierdzenie wykonanej usługi. A to dlatego, że także te zawody będą objęte kontrolą obrotów

Lekarze i prawnicy przekonują, że konieczność ewidencjonowania obrotów nie wpłynie na zmianę cen usług. Zakup kas fiskalnych to dla nich jednorazowy wydatek, który w części zrefunduje budżet państwa. Nie więcej jednak niż 700 zł.

- Jest to jak najbardziej słuszne zwłaszcza w przypadku, gdy dochodzi do bezpośredniego przepływu gotówki - mówi lekarka Elżbieta Charkiewicz. - Wprowadzenie tego obowiązku polepszy kontrolę nad dochodami. Nie sądzę, żeby przez to zmniejszyła się liczba pacjentów. Tak by się mogło stać w przypadku, gdyby wpływało to na koszt wizyty. Ale wprowadzenie kas powinno wpłynąć na uregulowanie sytuacji i ograniczenie szarej strefy.

Dotychczas rzadko bywało, by sami pacjenci prosili o fakturę. Podobnie jest z prawnikami. Wiedzieli, że w końcu nadejdzie taka sytuacja. Ale i tak wielu klientów kancelarii potrzebowało pisemnego potwierdzenia faktu, że korzystało z usługi.

Teraz będzie to po prostu konieczność i to w każdym przypadku. Równie rewolucyjne zmiany w swojej pracy przeszli taksówkarze, którzy od kilku lat mają w autach kasy fiskalne.

- Bardzo dobrze, że przepis o kasach obejmie także lekarzy i prawników - mówi Andrzej Daniec, taksówkarz z 22-letnim stażem.

- Mają większe przychody niż my. Dlaczego więc mieliby ich nie ewidencjonować? Myślę też, że ktoś zrobi duże pieniądze na kasach fiskalnych. Podobnie jak wtedy, gdy nam kazano je instalować. Jedno takie urządzenie kosztowało ponad dwa tysiące złotych. A potrzeba ich przecież dziesiątki tysięcy.

- Już kupiłem kasę, stoi na biurku i czeka, kiedy będę mógł wystawiać paragony - mówi adwokat Waldemar Juszczak, który popiera wprowadzenie kas fiskalnych.

- Jest to dla mnie jedynie kwestia estetyczna, ponieważ na biurku pojawi się nowe urządzenie. Większość moich klientów to podmioty gospodarcze, które wymagały faktury za usługi, więc wprowadzenie kas będzie jedynie zmianą techniczną. Wpłynie to na świadomość społeczną. Mam nadzieję, że poprawi wizerunek adwokatów jako tych, którzy mają nieuregulowane dochody.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński