Pieniądze na odbudowę Odry
- To środki dedykowane na odbudowę ekosystemu Odry i jej ponowne zarybienie. Będą mogły się o nie ubiegać wszystkie jednostki i instytucje wymienione w ustawie o rybactwie śródlądowym - poinformowała w czwartek w Szczecinie Małgorzata Golińska, sekretarz stanu w Ministerstwie Klimatu i Środowiska.
- To naprawdę bardzo duże środki, które pozwolą osobom znającym się na Odrze, odtworzyć rzekę nawet do stanu sprzed katastrofy - komentował wojewoda Zbigniew Bogucki.
Inicjatorem utworzenia programu był WFOŚiGW w Zielonej Górze. Program „Odbudowa ekosystemu i różnorodności biologicznej rzeki Odry" został utworzony na lata 2022 - 2025. Środki, które zostaną przekazane przez poszczególne fundusze, oscylują w granicach 2-3 milionów złotych. WFOŚiGW w Szczecinie przekaże właśnie 3 miliony. Program i nabór wniosków o dofinansowanie wystartuje w październiku. Dofinansowanie to dotacja w wysokości 100% kosztów przedsięwzięcia. O środki będą mogły wnioskować podmioty uprawnione do zarybiania, w tym m.in. uczelnie i instytuty badawcze, organizacje pozarządowe i społeczne, organizacje producentów ryb, organy administracji publicznej lub parki narodowe – do ochrony ryb na swoim terenie.
Najpierw wyniki badań
Jak podkreślała Małgorzata Golińska, ważne jest, żeby odbudowę ekosystemu przeprowadzić odpowiedzialnie. Zbyt pochopne zarybienie rzeki, może nie dać pożądanych efektów.
- Program ruszy po opublikowaniu raportu eksperckiego. W nim będą zawarte wszelkie zalecenia i obwarowania dalszych działań - poinformowała sekretarz stanu w Ministerstwie Klimatu i Środowiska.
Zespół ekspercki badający przyczyny katastrofy ekologicznej, powołany przez minister klimatu i środowiska Annę Moskwę, swoje pierwsze wyniki badań ma opublikować do końca września. To właśnie one mają zawierać wytyczne, co do odtworzenia bioróżnorodności rzeki.
- To jednak nie oznacza końca badań - zapewnia Małgorzata Golińska.
Rzeka prawdopodobnie będzie zarybiana przez narybek ryb, które przeżyły w Odrze, tak aby były one jak najlepiej przystosowane do życia w tym ekosystemie. Jednym z głównych źródeł nowego narybku będzie teraz jezioro Dąbie i Zalew Szczeciński.
Są też inne aspekty
Wojewoda Zbigniew Bogucki podkreślał, że odbudowanie bioróżnorodności i ekosystemu Odry, to tylko jedno z ważnych zadań.
- Ważne jest, żeby patrzeć na rzekę pod aspektem środowiskowym, ale także społecznym. Nie zapominajmy, że przy rzece funkcjonują ludzie prowadzący działalność, a także żegluga - mówił wojewoda - Nie można stawiać jednych ponad drugich. Chcemy te kwestie pogodzić - zapewniał.
Wszyscy zgodnie mówili, że ważne jest znalezienie przyczyn katastrofy i sposobów uniknięcia takich sytuacji w przyszłości.
Odra jest systematycznie badana
Główny Inspektorat Ochrony Środowiska mimo polepszenia się sytuacji na Odrze, regularnie bada parametry wody.
- Badania będą prowadzone nadal, z częstotliwością dostosowaną do aktualnej sytuacji. Warto jednak podkreślić, że sytuacja się stabilizuje, zaś wyniki utrzymują się na stałym poziomie - informuje Michał Nurzyński z GIOŚ.
Historia katastrofy
To na pewno była jedna z większych, jeśli nie największa katastrofa ekologiczna, jaka dotknęła Odrę. Pierwsze niepokojące doniesienia o śniętych rybach w Odrze i dziwnym wyglądzie i zapachu rzeki, dotarły pod koniec lipca z województwa dolnośląskiego. Następnie śmiertelna dla ryb fala przemieszczała się z prądem rzeki przez województwo lubuskie do zachodniopomorskiego, gdzie nastąpiła kumulacja. To własnie tutaj pojawiło się najwięcej śniętych ryb, ponieważ oprócz tych które snęły, z prądem dotarły także ryby z innych obszarów (już w stanie rozkładu).
Do końca sierpnia, tylko w samym Zachodniopomorskiem, z rzeki wydobyto prawie 170 ton śniętych organizmów. Łącznie, we wszystkich województwach, ta liczba mogła sięgnąć nawet 300 ton martwych ryb i skorupiaków. Jak mówią specjaliści, to tylko część prawdziwej skali zjawiska. W najtrudniejszym momencie, na zachodniopomorskim odcinku Odry, ustawionych było 29 zapór, które wyłapywały dryfujące ryby i skorupiaki. W działania zaangażowane były wszystkie służby, a także wolontariusze. W okolicy Szczecina ryby były odławiane także ręcznie, a na rzece pracowało w jednym czasie nawet 30 łodzi. Następnie trwała akcja natleniania Odry, aby uchronić rzekę przed kolejnym śnięciem ryb z powodu przyduchy. W województwach dolnośląskim, lubuskim i zachodniopomorskim obowiązywał zakaz korzystania z Odry. Opolskie i śląskie zakazały korzystania z Kanału Gliwickiego.
Co było przyczyną tak dramatycznych wydarzeń na Odrze? Pierwsze doniesienia mówiły o zatruciu mezytylenem, a kolejne wskazywały na wysoką obecność rtęci. Ostatecznie potwierdzoną wersją jest obecność w rzece złotej algi, która jest toksyczna dla ryb. Wciąż trwają badania, które mają wskazać przyczynę zakwitu tak rzadko spotykanych glonów.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?