Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obyczaje studniówkowe. Sprawdź te najpopularniejsze

Małgorzata Klimczak
Małgorzata Klimczak
Andrzej Szkocki
Studniówka pełna jest zwyczajów i przesądów, których nieprzestrzeganie może skończyć się niezdaną maturą. Tak przynajmniej twierdzono od lat i maturzyści nie wyobrażają sobie tego balu bez odpowiednich gadżetów czy zachowań.

Tradycyjne studniówki powinny odbywać się w przybliżeniu do stu dni przed egzaminem maturalnym. Rzeczywistość pandemiczna wymusiła zmiany, więc wiele szkół zamiast studniówek, decydowało się na organizacje balu maturalnego tuż po zakończeniu roku szkolnego. Niektóre szkoły przesunęły też studniówki na wiosnę, bliżej egzaminu maturalnego.

Studniówka tradycyjnie zaczyna się od poloneza, który jest narodowym polskim tańcem. Na dworach królów Polski poloneza tańczyło się na rozpoczęcie balu. Wówczas w pierwszej parze zszedł gospodarz, władca, czy inna osobistość. W polskich szkoła w pierwszej parze zazwyczaj w pierwszej parze idzie dyrektor szkoły.

W ubiegłym roku w Szczecinie maturzyści, którzy nie mogli zorganizować swoich studniówek, wzięli udział we wspólnym polonezie zorganizowanych w czerwcu na Jasnych Błoniach, w którym mogli uczestniczyć wszyscy chętni.

Chyba najważniejszym, jak i najbardziej znanym przesądem związanym ze studniówką jest ten związany z bielizną, oczywiście koloru czerwonego. Czerwona bielizna jest niejako amuletem. Jej posiadanie podczas balu gwarantuje – przynajmniej w teorii – powodzenie na egzaminie. Zgodnie z tradycją czerwone figi powinny być nałożone na lewą stronę, po balu zaś powinny nieprane czekać 100 dni na egzamin dojrzałości. Wtedy to zakłada się je na prawą stronę. Jest to dość ortodoksyjne i niehigieniczne rozwiązanie, dlatego od kilkunastu lat majteczki zastąpiono czerwoną podwiązką.

W przypadku panów gwarancją powodzenia na egzaminie dojrzałości jest ujrzenie czerwonej bielizny. Jak panowie tego dokonają to już zależy od ich pomysłowości. Ważne, żeby wszystko odbyło się kulturalnie.

Kolejny studniówkowy zwyczaj związany jest z butami. Otóż buty powinny być pastowane tylko w jednym kierunku, co nie stanowi jeszcze specjalnego utrudnienia. Butów tych nie można zdjąć przez całą zabawę, nawet jeśli są niewygodne, a zabawa trwa całą noc.

Fryzura zdobiąca głowy maturzystek także doczekała się swojego własnego przesądu - nie można ich obciąć w okresie od studniówki do egzaminu dojrzałości.

Czego należy unikać jak ognia? Pęknięcia w rajstopach i to nie tylko ze względów wizualnych, ale także w perspektywie egzaminów, ponieważ przyjęło się, że przynosi pecha. Mimo wszystko zachęcamy do wrzucenia do torebki awaryjnej drugiej pary rajstop, tak na wszelki wypadek.

Płeć męska ma zdecydowanie łatwiej. W zasadzie jedyną obowiązującą panów zasadą jest przystąpienie do egzaminu dojrzałości w tym samym garniturze, w którym bawiono się na studniówce. Wynika to z wiary, że strój z pierwszego udanego dorosłego bal przyniesie szczęście także podczas egzaminu dojrzałości.

Według kolejnego studniówkowego zwyczaju, dobrze mieć na balu coś pożyczonego. Dowolną rzecz, która nie należy do nas. Podobno im więcej, tym większe szczęście podczas egzaminów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński