Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obwiniają prezydenta

Grzegorz Drążek, 29 listopada 2005 r.
Zdaniem radnych Ligi Polskich Rodzin, spółka miejska mogła kupić stadion piłkarski za dużo mniejsze pieniądze niż wydany milion.

Podczas dzisiejszej sesji rady miejskiej LPR zamierza przepytać prezydenta miasta Sławomira Pajora w sprawie zakupu przez Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej stadionu piłkarskiego przy ulicy Ceglanej. Zdaniem LPR, prezydent odegrał w tej sprawie znaczącą, ale niedobrą rolę.

O 500 tysięcy za dużo

Jak już wcześniej pisaliśmy, miejska spółka musiała zapłacić za stadion ponad milion złotych. Gdyby go nie kupiła, mógłby trafić w ręce właścicieli którejś z sieci handlowych. Przedstawiciele miasta mówią dzisiaj, że wydatek był konieczny, bo inaczej zamiast boisk piłkarskich stargardzianie mieliby niedługo kolejny hipermarket. Radni LPR uważają jednak, że MPGK nie musiało ponieść aż takich kosztów.

- Cena wywoławcza za stadion w komorniczej licytacji wynosiła około 500 tysięcy złotych - mówi Wojciech Kwiatkowski, radny LPR w Stargardzie. - Spółka miejska wydała jednak ponad milion. Te 500 tys. zł różnicy można było zaoszczędzić. Tutaj ważną rolę do odegrania miał prezydent miasta, jednak zaniechał działania.

Klubem Sportowym "Błękitni" rządził szef stargardzkiego SLD, oprócz niego inni politycy. To wtedy narósł dług, a miasto nie zabezpieczyło się na wypadek wystawienia stadionu na licytację. Winnych tego całego zamieszania należy wskazać i powinni ponieść odpowiedzialność.

LPR: prezydent musiał wiedzieć

Przedstawiciele LPR przekonują, że prezydent miasta w porę nie zareagował, przez co spółka miejska musiała wydać teraz ponad milion złotych.

- Już dawno było wiadomo, że w planach zagospodarowania przestrzennego tamtych terenów był zapis o funkcji handlowej - tłumaczy Wojciech Kwiatkowski. - Kiedyś go nie było, ale dopisano i w miejscu jednego z boisk postawiono punkty handlowe. Prezydent miasta musiał o takim zapisie wiedzieć, a mimo to nic nie zrobił.

Wiedząc, że stadion może być licytowany za długi, powinien wystąpić do rady miejskiej z projektem uchwały zmieniającym tamten zapis. Wtedy żaden hipermarket nie mógłby tam powstać, bo na tym terenie nie byłoby zgody na prowadzenie działalności handlowej. Gdyby zniesiono ten zapis, to żadna sieć handlowa nie uczestniczyłaby w licytacji, bo przecież wiadomo, że utrzymywanie boisk piłkarskich nie jest dochodowe.

Szykuje się dzisiaj gorąca sesja

Podczas dzisiejszej sesji rady miejskiej radni LPR będą pytać prezydenta, dlaczego nie wystąpił z takim projektem uchwały.

- Zobaczymy, co odpowie - mówi Wojciech Kwiatkowski. - My rozważamy skierowanie sprawy do prokuratury przeciwko prezydentowi miasta, który już dawno powinien sam skierować tam sprawę przeciwko innym osobom. Nam chodzi o zaniechanie przez prezydenta działania, co w konsekwencji doprowadziło do wydania przez miejską spółkę znacznie większej kwoty, niż mogła ona wynieść. Nie chodzi o jakieś świadome przestępstwo, ale o uchybienie, które naraziło miasto na większy wydatek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński