Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obejście Żabki daje koncesję. Po co nam martwe przepisy [wideo]

Paulina Targaszewska [email protected]
– Trzeba iść troszkę dłużej, ale nie narzekam, bo chcę żeby w sklepie mogli sprzedawać alkohol – mówi Jan Dziedzina, mieszkaniec osiedla. Przeciwna uzyskaniu koncesji jest dyrekcja pobliskiego przedszkola.
– Trzeba iść troszkę dłużej, ale nie narzekam, bo chcę żeby w sklepie mogli sprzedawać alkohol – mówi Jan Dziedzina, mieszkaniec osiedla. Przeciwna uzyskaniu koncesji jest dyrekcja pobliskiego przedszkola. Fot. Andrzej Szkocki
Szczecińscy handlowcy budują labirynty, by obejść przepisy. Przy ul. Chlebowej, by otrzymać koncesję na sprzedaż alkoholu, przesunięto wejście do Żabki o kilkanaście metrów.

Chce zmienić uchwałę

Chce zmienić uchwałę

Jan Skwierawski jako pierwszy w Szczecinie postanowił obejść przepisy dotyczące udzielania koncesji na sprzedaż alkoholu. Wybudował przed swoim sklepem labirynt, dzięki któremu droga do pobliskiego Orlika wydłużyła się o potrzebne kilkanaście metrów. Mężczyzna postanowił zebrać podpisy pod wnioskiem do rady miasta o zmianę uchwały określającej odległość sklepów monopolowych od boisk, szkół i przedszkoli. Wnioskuje o zmniejszenie odległości ze 100 do 50 metrów. Na listę wpisało się 636 mieszkańców. Wniosek trafił do urzędu miasta pod koniec sierpnia.

- O koncesję sklep starał się już wcześniej, ale zawsze decyzja była odmowna, bo niedaleko znajduje się przedszkole - tłumaczy Magdalena Watkowska, sprzedawczyni w Żabce. - Brakowało nam kilku metrów, więc szef postanowił przenieść wejście do sklepu trochę dalej.

Przed Żabką na ul. Chlebowej cały czas stał drewniany płotek. Na wprost wejścia do sklepu, umieszczono w nim furtkę, przez którą klienci mogli wchodzić. Zgodnie ze szczecińskim przepisem, nie można sprzedawać alkoholu o zawartości powyżej 4,5 procent (z wyjątkiem piwa) w odległości mniejszej niż sto metrów od przedszkoli, szkół, żłobków, placów zabaw. Wejście do Żabki znajdowało się o kilka metrów za blisko filii przedszkola nr 51, więc właściciel sklepu zamknął dotychczasowe wejście i utworzył nowe, oddalone od pierwotnego o potrzebne kilka metrów.

Furtka, którą do tej pory wchodzili klienci jest zamknięta na dwie zasuwy.

- Komisja, która przyznaje koncesje, miała zastrzeżenia do tej furtki - mówi Watkowska. - Wytłumaczyliśmy im jednak, że na co dzień jest zamknięta i otwieramy ją tylko dostawcom. Klienci niechętnie korzystają z nowego wejścia, ale rozumieją sytuację.

- Chcemy, żeby można tu było sprzedawać alkohol - mówi Jadwiga Redkiewicz-Dziedzina. - Skoro nie ma innej możliwości, żeby uzyskać koncesję to trudno, my z mężem popieramy to rozwiązanie.

Inspiracją dla właściciela Żabki był pomysł Jana Skwierawskiego, który chcąc utrzymać koncesję na sprzedaż alkoholu, wybudował przed swoim sklepem przy rondzie Giedroycia w Szczecinie labirynt. W ten sposób wydłużył drogę od pobliskiego Orlika do swojego sklepu.

Jak się okazało, pomysł był skuteczny. Wczoraj Żabka otrzymała koncesję.

Jak widać przepisy są nieskuteczne i absurdalne. Czy powinny zostać zmienione, bardziej restrykcyjne lub może zgoła odmienne.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński