Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obcokrajowcy ze Szczecina zaniepokojeni niechęcią mieszkańców [wideo]

Bogna Skarul
To były wyjątkowo nieprzyjemne zachowania wymierzone w Syryjczyków
To były wyjątkowo nieprzyjemne zachowania wymierzone w Syryjczyków Andrzej Szkocki
Nieprzyjemne komentarze i groźne wpisy na Facebooku niepokoją syryjskich właścicieli restauracji Safari . - Dopóki ta nienawiść dzieje się w sieci to nie jest nic groźnego - mówi Labid Zair. - Ale nie ukrywam, że lekko się obawiamy.

Nieprzyjazne wpisy na Facebooku, zaczepki w tramwajach i autobusach, wytykanie palcem w szkole, wyraźnie rasistowskie okrzyki kibiców na stadionie Pogoni podczas niedzielnego meczu - tak zachowują się niektórzy, którym niezbyt podoba się, że być może także do Szczecina trafią wkrótce osoby z Bliskiego Wschodu.

- Ale my tu żyjemy od lat - mówi Szadi Zair, jeden z właścicieli Safari Kebab and Grill przy al. Wojska Polskiego. - Ja jestem pół Syryjczykiem i pół Polakiem. Urodziłem się w Szczecinie. Nie rozumiem w ogóle tego co się teraz wokół Safari dzieje. Do tej pory z takimi atakami się nie spotkałem. To się wydarzyło pierwszy raz. Mam nadzieję, że ostatni. Ale też wiem, że zawsze może się coś nieprzyjemnego zdarzyć.

W niedzielę na facebookowej stronie Safari pojawiło się raptownie w ciągu zaledwie trzech godzin kilkanaście wpisów, w których niby klienci zarzucali lokalowi złą obsługę, podawanie niesmacznych i niezdrowych potraw. W rankingu lokali większość oceniła obsługę i jakość przyrządzanych potraw na jedynkę - to najgorsza z możliwych ocen.

- Z tych wpisów wynikało także, że jeden z naszych klientów podobno się na dobre rozchorował. Miał ogromne problemy z żołądkiem, miał gorączkę - żali się Szadi Zair. - To nie jest możliwe. Nigdy coś takiego nam się nie zdarzyło. U nas jedzenie jest świeże i bardzo dobrze przyrządzone. Nie mogło się to zdarzyć także dlatego, że w niedzielę mieliśmy lokal zamknięty. Nikt nic nie mógł u nas kupić. Dlatego też myślę, że nie były to zbyt uczciwe wpisy.

Na szczęście przyjaciele restauracji przyszli z pomocą.

- Wiemy, że te wpisy nie były uczciwe - mówi jeden z nich. - Ale na Facebooku nie da się niczego usunąć. Postanowiliśmy więc "przykryć" te złe opinie dobrymi. Wszyscy się do tego włączyliśmy. Te negatywne wpisy uważamy za atak. Będziemy teraz lokal i stronę obserwować.

Więcej informacji w papierowym wydaniu "Głosu"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński