Internauta opisuje: - Młody człowiek, poruszając się hulajnogą, wjechał na pasy na czerwonym świetle. Nawet nie spojrzał się czy ktoś jedzie. Widziałem go z daleka i wziąłem poprawkę na to, że może się nie zatrzymać, ale zdecydowanie był to przypadek, że nie doszło do tragedii — relacjonuje. Jego słowa potwierdza nagranie.
Izabela Sreberska, oficer prasowy koszalińskiej komendy, przyznaje, że wielu użytkowników hulajnóg nie przestrzega przepisów. Najgorsze jest jednak to, że tym samym narażają swoje życie.
- Kierujący hulajnogą elektryczną jest obowiązany korzystać z drogi dla rowerów lub pasa ruchu dla rowerów, jeśli są one wyznaczone dla kierunku, w którym się porusza lub zamierza skręcić - z prędkością dopuszczalną 20 km/h. Dodatkowo jest obowiązany korzystać z jezdni, po której ruch pojazdów jest dozwolony z prędkością nie większą niż 30 km/h, w przypadku gdy brakuje wydzielonej drogi dla rowerów oraz pasa ruchu dla rowerów - z prędkością dopuszczalną 20 km/h. Kierujący może wyjątkowo poruszać się chodnikiem lub drogą dla pieszych z zachowaniem następujących zasad: jazda z prędkością zbliżoną do prędkości pieszego - wyjaśnia nasza rozmówczyni.
Na przejściach dla pieszych kierujących hulajnogami elektrycznymi obowiązują takie same przepisy jak rowerzystów — powinni zejść z hulajnogi.
Sytuację zarejestrowaną przez naszego internautę Izabela Sreberska ocenia jako karygodną — za takie przewinienie grozi mandat karny do 500 złotych.