- Gorzej być nie może. Jesteśmy u progu wybuchu wszelkich możliwych chorób zwierzęcych - mówi Teresa Sochacka-Lüder, prowadząca Towarzystwo Opieki nad zwierzętami w Darzowicach koło Wolina.
Według niej na wyspie jest bardzo dużo bezdomnych zwierząt, między innymi dlatego, że zostawiają je przyjeżdżający tu turyści. Takie czworonogi nie potrafią poruszać się po ulicach. Są w szoku i szukają właścicieli. Często kończą pod kołami samochodów. Jeśli uda im się przeżyć, ukrywają się w opuszczonych szopach i śmietnikach.
- Urzędnicy tłumaczą, że są biedni ludzi i im trzeba przede wszystkim pomóc. Ale przecież nie możemy zapominać o naszym środowisku. Odmówiono mi nawet pomocy finansowej, gdy poprosiłam urzędników o dwieście złotych na zastrzyki do znieczulenia zwierząt podczas kastracji - opowiada Teresa Sochacka-Lüder.
Zwierzęta często traktowane są tak, jakby nie czuły bólu i nie przezywały cierpień psychicznych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?