We wtorek radni Szczecina zdecydowali, że nieruchomości, które służą do pracy siostrom kalkutkom trafią do nich w dzierżawę na 30 lat. I choć był to temat, który od miesięcy wywoływał emocje radnych, przeszedł bez dyskusji.
Na wniosek opozycyjnych radnych PiS, uchwała została podjęta bez dyskusji merytorycznej. Ostatecznie żaden z radnych nie był przeciwko uchwale. 26 osób poparło uchwałę, troje wstrzymało się od głosu.
ZOBACZ TEŻ:
Chodzi o teren przy ulicy Bulwar Gdański 31
To w tym miejscu siostry kalkutki od trzech dekad pomagają najuboższym mieszkańcom miasta. Pierwsza wersja przewidywała sprzedaż nieruchomości i wieczystą dzierżawę gruntu. Taki wariant spotkał się z ostrym sprzeciwem części radnych Koalicji Obywatelskiej. Dlatego przez kilka miesięcy temat spadał z porządku obrad.
Radni KO zarzucali prezydentowi, że za bezcen oddaje majątek gminny organizacjom kościelnym. Sugerowali nawet, że płaci w ten sposób cenę za poparcie Strajku Kobiet.
- Państwu radnym, którzy rozpowszechniają spekulacje i komentarze, sugeruję zaś, aby choć na tydzień udali się na miejsce jako wolontariusze i zobaczyli z czym mierzą się oraz jaką pracę wykonują siostry zakonne - odpowiadał Piotr Krzystek.
Po wtorkowym głosowaniu przewodnicząca rady miasta, Grażyna Łażewska z prezydenckiego klubu Bezpartyjni stwierdziła, że siostrom kalkutkom należą się przeprosiny.
- Za to, że niektórzy radni wykorzystywali ten temat do uprawiania polityki - skomentowała.
Jej słów nie odnieśli do siebie radni KO, którzy dzień po głosowaniu pochwalili samych siebie za doprowadzenie do kompromisu.
- To ogromny sukces naszego klubu, który postawił tamę, aby miasto bezwiednie i bezmyślnie oddawało majątek gminny. Zakończyliśmy etap, gdy różne instytucje dostawały majątek za przysłowiową złotówkę. To otwiera nowy rozdział w dziejach Szczecina i zarządzania naszym majątkiem. Dzięki naszym działaniom wielu mieszkańców miasta dowiedziało się, że w Szczecinie od trzydziestu lat są siostry, które pomagają bezdomnym - mówił w środę Łukasz Tyszler, przewodniczący klubu KO na tle siedziby sióstr.
Siostry kalkutki sporu nie skomentowały.