MKTG SR - pasek na kartach artykułów

O ile spadły obroty w lokalach gastronomicznych z powodu pandemii koronawirusa? Jak poradzili sobie przedsiębiorcy?

Maciej Badowski
W ciągu ostatnich dwóch lat liczba czynnych lokali gastronomicznych zmniejszyła się z 76,5 tys do 63 350, a wartość rynku usług gastronomicznych zmniejszyła się o 22 proc.
W ciągu ostatnich dwóch lat liczba czynnych lokali gastronomicznych zmniejszyła się z 76,5 tys do 63 350, a wartość rynku usług gastronomicznych zmniejszyła się o 22 proc. Arkadiusz Wojtasiewicz/ Polska Press
Przeciętna firma gastronomiczna, która przetrwała ciężkie dwa lata pandemii, najboleśniej odczuła jej pierwszą falę. Porównując przeciętne przychody miesięczne do średniego poziomu z całego 2019 r., wyraźnie widać, że w marcu i kwietniu 2020 r. spadły one nawet o 60 proc.

Jak wynika z danych Gfk, w ciągu ostatnich dwóch lat liczba czynnych lokali gastronomicznych zmniejszyła się z 76 500 do 63 350, a wartość rynku usług gastronomicznych zmniejszyła się o 22 proc., z ponad 37 mld zł w 2019 r. do 28,5 mld zł w 2021 r.

Pierwsza fala pandemii najboleśniejsza dla firm

Przeciętna firma gastronomiczna, która przetrwała ciężkie dwa lata pandemii, najboleśniej odczuła jej pierwszą falę, która praktycznie obezwładniła życie gospodarcze i społeczne. Porównując przeciętne przychody miesięczne do średniego poziomu z całego 2019 r., wyraźnie widać, że w marcu i kwietniu 2020 r. spadły one o 50– 60 proc. W przypadku pubów, barów, restauracji hotelowych przychody spadły do 80 proc. – wynika z kolei z danych firmy Dotykačka.

– Jest gorzej niż się spodziewaliśmy. Prawie połowa restauratorów w rejonach turystycznych popełnia błędy – poinformowano.

Tak oszukują klientów w restauracjach i lokalach gastronomic...

Z drugiej strony najlepiej ten okres przetrwały kawiarnie i cukiernie oraz restauracje, które już dysponowały możliwością dostaw do klientów lub szybko ją adaptowały – w ich przypadku spadki przychodów wynosiły 40– 50 proc.

Najgorzej radziły sobie puby, bary, restauracje hotelowe

Przy kolejnych falach spadki nie były już tak głębokie i osiągały wartość 30– 40 proc. poniżej średniej z 2019 r. Ponownie najgorzej radziły sobie puby, bary, restauracje hotelowe, gdzie spadki dochodziły do 60– 70 proc. Pewnego rodzaju oswojenie się branży i konsumentów z wirusem oraz rewolucja w sektorze dostaw sprawiły, że cukiernie i restauracje w najtrudniejszych momentach przełomu 2020 i 2021 r. osiągały przychodu 20– 30 proc. niższe niż średnia z 2019 r.

Rekordowe spadki jedzenia na dowóz

Według raportu STAVA rok 2020 był rekordowy dla sektora dowozów jedzenia, który osiągnął wówczas wartość około 9,98 mld zł przy ponad 40 proc. wzroście w porównaniu z poprzednim rokiem. Jednak w 2021 r. nastąpiła jednak korekta i ten sektor rynku zanotował wyraźny spadek wartości do 8,79 mld zł.

Eksperci STAVA szacują, że wraz ze stałym rozluźnieniem obostrzeń i względnym opanowaniem pandemii, ale przede wszystkim ze względu na pogorszenie ogólnej sytuacji ekonomicznej, sektor dowozów jedzenia odnotuje w 2022 r. kolejny spadek do poziomu 7,73 mld zł. Ich zdaniem powrót do poziomu z pierwszego roku pandemii oczekiwany jest dopiero w 2025 r.

Najlepszy „pandemiczny” trzeci kwartał 2021 r.

W pierwszym roku pandemii "okres odbicia" trwał od maja do października, a w szczytowym lipcu pozwolił przeciętnemu biznesowi gastronomicznemu osiągnąć wartość przychodów blisko 60 proc. ponad średnią z 2019 r. (ok. 20 proc. porównując lipiec 2020 r. do lipca 2019 r.).

Natomiast w 2021 r. okres z przychodami ponad średnią z 2019 r. zaczął się już na przełomie kwietnia i maja i utrzymując się do grudnia. Najlepszy „pandemiczny” trzeci kwartał 2021 r. przyniósł nawet 60-90 proc. wzrostu – najlepszy ponownie był lipiec (ok. 30 proc. wzrostu, porównując lipiec 2021 r. do lipca 2019 r.).

Powrót do barów, hoteli i cukierni

– Okresy luzowania obostrzeń sanitarnych i względnego powrotu do biznesowej normalności najbardziej odczuły ponownie restauracje i cukiernie oraz restauracje i bary hotelowe – w ich przypadku wzrosty były najwyższe, nawet 120 proc. w porównaniu do średniej z 2019 r., i trwały najdłużej – podano.

Puby, bary i biznesy sezonowe były w stanie wznieść się ponad ten pułap tylko w miesiącach letnich, choć oceniając sytuację w szerszej perspektywie wyraźnie widać, że rok 2021 r. był dla nich zdecydowanie lepszy od poprzedniego, gdyż od maja do października ich przychody oscylowały blisko średniej z 2019 r.

Podwyżki cen

W połowie 2021 r. uwidocznił się nowy niepokojący trend – rosnące ceny. Zaczęło się od 5 proc. wzrost średniej ceny zamówienia w czerwcu, który na przełomie września i października doszedł do 10 proc. w stosunku do pierwszego kwartału 2021 r. Zadziałały tutaj nie tyle większe apetyty konsumentów, ile rosnące ceny energii, paliw i produktów – szczególnie od września. Przełom 2021 i 2022 r. przyniósł wzrosty cen nawet o 20 proc.

Przedsiębiorcy robili co mogli

Z analizy firmy Dotykačka wynika, że przedsiębiorcy nauczyli się szybko reagować na dynamicznie zmieniającą się sytuację. – Szybkie i zdecydowane kroki, takie jak zdywersyfikowanie oferty, urozmaicenie menu oraz udostępnienie opcji zamówienia z dostawą lub na wynos uratowały wiele firm przed bankructwem – podano.

Jak wskazano, w przeciętnej restauracji posiłki odpowiadają zazwyczaj za ok. 75 proc. przychodów, napoje niealkoholowe za ok. 10 proc., a napoje nisko- i wysokoalkoholowe ok. 15 proc. W okresach zamknięcia – szczególnie w 2020 r. – to jedzenie stało się głównym źródłem utrzymania, odpowiadając za ponad 85 proc. przychodów.

Druga połowa 2021 r. przyniosła względny powrót do struktury przychodów, jaką większość przedsiębiorców ostatni raz widziała jeszcze w 2019 roku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najem krótkoterminowy - czy zmienią się zasady?

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński