To efekt dziwnych zapisów ustawy o podatku VAT, która przyjęta została przez posłów jeszcze przed wstąpieniem Polski do Unii Europejskiej.
Zapisy ustawy mówią, że 7- procentowym podatkiem VAT objęta jest odzież dla dzieci do rozmiaru 98 centymetrów. Większe ubranka obłożone są już 22-procentowym podatkiem. Producenci dziecięcych ciuszków szybko znaleźli sposób jak uniknąć wysokiego opodatkowania.
W sobotę odwiedziliśmy jeden ze sklepów z dziecięcymi ubraniami w Szczecinie.
- Szukam kurtki i spodni w rozmiarze 110 centymetrów - mówię sprzedawczyni.
- Są na tamtym wieszaku - pada odpowiedź.
Przerzucam mnóstwo ubranek, ale na metkach maksymalny rozmiar to 98 centymetrów. Na drugim wieszaku są ubranka na dziecko powyżej 130 centymetrów. Pośrednich rozmiarów brak.
- Na metki proszę nie patrzeć. Te z metkami 98 centymetrów, po lewej stronie, są faktycznie trochę większe. Proszę po prostu przymierzyć - radzi sprzedawczyni.
Faktycznie. Jeden z kombinezonów pasuje jak ulał, chociaż gdyby faktycznie miał rozmiar 98 byłby dla dziecka za mały.
Żeby było taniej
O co chodzi w zaniżaniu rozmiarów?
- Chodzi o VAT - wyjaśnia sprzedawczyni. - Producenci zaniżają rozmiary jak się da, byle tylko nie wpaść na 22-procentowy VAT. Dlatego ubranka na dziecko w rozmiarze 120 centymetrów mają metki 98 centymetrów.
Producenci przyznają, że takie praktyki mają miejsce. Z oczywistych względów wolą nie podawać do publicznej wiadomości swoich danych.
- Tu nie chodzi o nasz zarobek tylko o to, by ceny ubranek nie poszły w górę - tłumaczy jeden z producentów odzieży z małego miasta pod Łodzią.
Gdyby nie zaniżano rozmiarów podwyżka cen ubranek byłaby znacząca. Według sprzedawcy w jednym ze szczecińskich sklepów markowy kombinezon, który można kupić teraz za 300 złotych, z metką podającą jego prawdziwy rozmiar, kosztowałby 330 złotych.
Posłowie poprawiają
Różne opodatkowanie w zależności od rozmiaru to nie jedyna dziwna rzecz w ustawie VAT. Podobnie zróżnicowane zostały dziecięce ubranka w zależności od materiału. Te z tkaniny obłożone są 22 VAT-em, a te z dzianiny tylko siedmioprocentowym.
Jak się okazuje posłowie dowiedzieli się już o dziwnych zapisach w ustawie vatowskiej. Obecnie nad poprawkami pracuje specjalna, poselska komisja.
- Poseł Artur Zawisza zgłosił propozycję poprawki wprowadzającej siedmioprocentowy VAT na wszystkie ubrania dziecięce - poinformowało biuro prasowe Prawa i Sprawiedliwości w Warszawie.
Problem polega jednak na tym, że podczas wiosennych prac nad ustawą o VAT okazało się, że prawo unijne nakazuje opodatkować ubranka "podstawową stawką VAT". A ta w Polsce wynosi 22 procent.
JEST FURTKA
Ubrania dziecięce w niektórych państwach Unii Europejskiej nie są opodatkowane, lub opodatkowane minimalnie.
Zerowa stawka obowiązuje np. w Irlandii i Wielkiej Brytanii. W tych państwach powołano się na dyrektywę nr z 1991 roku, która pozwala na stosowanie preferencyjnych stawek unijnych z ważnych powodów społecznych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?