Air Polonia, pierwszy polski tani przewoźnik lotniczy wpadł w tarapaty w grudniu 2004 roku. Loty zostały zawieszone. 53 tysiące klientów, którzy wykupili wcześniej bilety zostało na lodzie. Przewoźnik zaproponował co prawda loty samolotami innej firmy, ale wiązało się to ze sporymi dopłatami. Część osób zdecydowała się starać o zwrot pieniędzy.
- Nie interesował mnie lot innymi liniami na innej trasie i w dodatku droższy o 300 złotych - mówi pan Mirosław z Gryfina.
Szansą na odzyskanie pieniędzy było ogłoszenie upadłości spółki. Jak się okazało wniosek o ogłoszenie upadłości został z sądu wycofany. Odzyskanie pieniędzy komplikuje to, że z firmą nie ma praktycznie żadnego kontaktu. Na stronie internetowej jest wprawdzie podany specjalny numer telefonu ale nikt nie podnosi słuchawki.
- Dzwonię od tygodnia, bez skutku, telefon milczy - mówi pan Mirosław.
Pierwsze sygnały o kłopotach klientów Air Polonia dotarły już do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta. Urząd radzi by poszkodowani wysyłali na adres Air Polonia polecone listy z reklamacją i żądaniem zadośćuczynienia. Firma ma w takim przypadku na odpowiedź dwa tygodnie.
Jeśli nie będzie reakcji należy złożyć skargę u miejskiego lub powiatowego Rzecznika Konsumentów. Od liczby złożonych skarg UOKiK uzależnia z kolei możliwość wszczęcia postępowania w sprawie zbiorowego łamania interesu konsumentów.
Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?