To skandal. Obce państwo ingeruje w nasze polskie wody, a sąd bez wysłuchania ekspertów, wyraża na to zgodę – komentuje Jerzy Materna, poseł oraz były wiceminister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej.
Decyzja NSA zapadła po tym, jak w grudniu ub.r. Wojewódzki Sąd Administracyjny nakazał wstrzymanie prac na Odrze, a Wody Polskie oraz Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, odwołały się od tej decyzji. – To bardzo niepokojące zachowanie polskiego sądu, który znany jest z opieszałości, a tym razem wykazał się taką nadgorliwością – komentował wtedy decyzję WSA, wiceminister infrastruktury Marek Gróbarczyk. Nie bez znaczenia jest to, że na zażalenie polskich instytucji, NSA zareagował jeszcze szybciej i bardzo niestandarowo.
- Ta decyzja NSA to dramat – uważa Materna. Jego zdaniem strona niemiecka ma na celu zablokowanie w Polsce inwestycji na rzecze. Te zakładają pogłębienie rzeki, budowę infrastruktury przeciwpowodziowej oraz powstanie nowych progów wodnych i portów. – Bez tego nie da się zarybiać rzeki, bo przecież w niektórych miejscach Odra jest bardzo płytka – mówi poseł Materna. Według niego, inwestycje są niezbędne, aby uchronić mieszkańców przed powodziami. – Kompletnie nie rozumiem tej decyzji sądu, pierwszej i drugiej instancji. Powinni słuchać ekspertów, a nie lobbystów – dodaje.
Rzecz w tym, że troska ekologów i landu Brandenburgii o Odrę, to jedynie zasłona dymna. W rzeczywistosci chodzi o kwestie gospodarcze. Inwestycje na rzece, oprócz bezpieczeństwa nadodrzańskich miejscowości, zakładają budowę Nadodrzańskiej Drogi Wodnej. Ma ona połączyć port w Szczecine z Dunajem, co pozwoliłoby stworzyć międzynarodową trasę żeglugową. To byłaby konkurencja dla portów niemieckich, dlatego wszelkiej maści lobbysci i agenci robią wiele, aby inwestycje na Odrze zablokować. Wszystko pod pretekstem troski o ekosystem rzeki.
- Odra bez inwestycji nie będzie nawet rzeką dziką, ale martwą – puentuje Materna. Niestety, niemieckich aktywistów i polityków ośmiela postawa samorządowców z Polski. Wcześniej, postulat zatrzymania inwestycji na Odrze w wywiadzie dla niemieckiego „Süddeutsche Zeitung”, sformułowała marszałek województwa lubuskiego Elżbieta Polak z Platformy Obywatelskiej. W niemieckich mediach, krytykowała rząd za inwestycje na Odrze i domagała się większych kompetencji, jakby miało to zależeć od rządu w Niemczech.
Sami Niemcy nie kryją, że zwiększenie żeglowności Odry nie jest w ich interesie gospodarczym, dlatego promują pomysł stworzenia na rzece parku narodowego. Pomysłom dali się uwieść politycy w Lubuskiem. – Popieram Park Narodowy Dolina Odry – ogłosiła na portalu swojego urzędu, marszałek Polak z PO, odpowiadając tym samym na akcję Greanpeace.
Wstrzymanie prac na Odrze, to w praktyce, zaciągnięcie nadodrzańskim regionom hamulca, ponieważ inwestycje na rzece, mają być dla nich impulsem rozwojowym. Dziwnym trafem, nie są tym zainteresowane władze województwa. Kluczową rolę przejęły organizacje ekologiczne, ale ich rola oraz finansowanie nie są transparentne.
NSA jest na tą chwilę oszczędne w udzielaniu informacji. W bazie e-Wokanda opublikował krótką informację, że w sprawie „oddalono zażalenie”. Uzasadnienie zostanie opublikowane w ciągu kilku dni.
iPolitycznie - 300 milionów Putina by skorumpować Świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?