Do sukcesu w niedzielnym starciu zabrakło bardzo niewiele. Sprowadzając rywalizację do jednej akcji, można powiedzieć, że decydującym czynnikiem był rzut Katarzyny Sabały, który w ostatniej sekundzie zakończył się na słupku bramki Zagłębia, które ostatecznie wygrało 31:30.
- Nie spodziewałam się w ogóle tego podania od koleżanki z zespołu, bo nie umawiałyśmy tej ostatniej akcji. Miałam ułamek sekundy na podjęcie decyzji, wyskoczyłam w górę i rzuciłam. Gdyby wpadło - byłabym bohaterką meczu, a tak pozostał tylko niedosyt - opowiada prawoskrzydłowa Pogoni.
Występująca na przeciwległej flance Martyna Huczko chwilę wcześniej została powalona na parkiet. Sędziowie odgwizdali jedynie rzut wolny, ale zawodniczka z grymasem na twarzy musiała opuścić plac gry.
- Mam mocno zbite kolano, ale na szczęście nie stało się nic poważnego - uspokaja skrzydłowa. - Oglądałam powtórkę meczu i według mnie faul był na pewno, ale nie mnie oceniać czy na miarę karnego. To było bardzo brutalne i nieprzyjemne zagranie rywalki.
Skąd w szczecińskim zespole tyle energii do walki z wicemistrzyniami kraju? Zawodniczki podkreślają dużą rolę nowego trenera Adriana Struzika, który ledwie kilka dni przed meczem zastąpił Dariusza Molskiego.
- Nowy szkoleniowiec na nowo wszczepił w nas ducha walki. Rozmawiałyśmy z nim przed meczem i udało mu się zmienić nasze nastawienie - zdradza Sabała. - Swoje zrobiła też adrenalina. Nam tacy rywale jak Zagłębie bardzo odpowiadają. Leży nam ich twarda gra w obronie i na bliskim kontakcie.
Na telewizyjnych zbliżeniach było widać duże skupienie u zawodniczek, zwłaszcza w trakcie rozmów w przerwach w meczu.
- Przekazywał nam bardzo konkretne, fajne wskazówki jak mamy zagrać, jak ustawić się do konkretnej akcji. To się nam bardzo przydało - podkreśla Huczko.
Choć Pogoni nie udało się zdobyć choćby punktu zawodniczkom wyraźnie poprawiły się humory.
- Po naszej porażce z Ruchem Chorzów atmosfera była fatalna. Całą drogę powrotną ze Śląska miałyśmy bardzo ciężką. W meczu z Zagłębiem chciałyśmy udowodnić, że umiemy walczyć. Szkoda, że nie udało się zdobyć choćby punktu, na który z przebiegu gry na pewno zasłużyłyśmy - twierdzi Agata Cebula, rozgrywająca Pogoni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?