Stal od lat balansuje na granicy IV ligi i okręgówki. Aktualnie znajduje się na tym niższym poziomie rozgrywkowym, zaś po rundzie jesiennej jest w dramatycznej sytuacji. Stalówka jest ostatnia w tabeli z zaledwie 8 punktami na koncie. Nic dziwnego, że tuż przed końcem rundy pożegnano się z Tomaszem Jechną, trenerem pierwszej drużyny. Zastąpi go Adam Paliwoda, od wielu lat związany z klubem ze stadionu przy ul. Bandurskiego.
- Od 8 lat, kiedy jestem w klubie, zawsze na początku sezonu przyjmujemy pewne zasady, ustalamy struktury. Także te trenerskie - mówi Mariusz Kotkowski, prezes Stali. - Staramy się bazować na własnych wychowankach, jeżeli chodzi o grę pierwszej drużyny, ale także jeżeli chodzi o szkoleniowców. Pomysł z trenerem Paliwodą w roli szkoleniowca pierwszej drużyny miał wejść w życie latem. Obecnie Adam prowadzi zespół juniorów starszych, więc byłoby to naturalne przejście. Zwłaszcza, że opieramy zespół w znacznym stopniu na młodych zawodnikach.
Stal, jak i wiele innych zespołów z niższych klas, boryka się z dużymi problemami finansowymi. Pieniądze, które płyną z miasta, nie wystarczają nawet w połowie na przeżycie klubu.
- Nie ma u nas tragedii tak dużej jak w Wiśle Kraków, ale jak na Stal, są to duże problemy - dodaje prezes Kotkowski. - Sporo nam dają kolejne transfery Krychowiaka. Dzięki procentom z nich możemy spłacić niektóre zaległości. Staraliśmy się oczywiście o większe środki, ale bez efektu stawałem kilka razy przed komisją sportu. Sporo pieniędzy pochłania duży futbol w naszym mieście. Może po rozpadzie Stoczni środki na siatkarzy zostaną spożytkowane w inny sposób, choćby na mniejsze kluby.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?