Artur G. był poszukiwany przez policję w związku z wybuchem pocisku, który próbował rozbroić ze swoim bratem Józefem. Było to w nocy z 2 na 3 marca. Przez dziewięć dni Artur G. błąkał się po lasach. We wtorek dobrowolnie oddał się w ręce policji.
W sprawę zamieszany jest jeszcze jeden mężczyzna, Marcin J. Prokuratura postawiła mu zarzut pomocnictwa Arturowi G. w przewozie materiałów wybuchowych w celu ich sprzedaży.
Jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie bracia G. topili materiały wybuchowe i formowali je w kostki, przeznaczone najprawdopodobniej do sprzedaży. Dochodzenie w tej sprawie prowadzi Centralne Biuro Śledcze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?