Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy lider zagrał dojrzale

Krzysztof Ufland
W meczu Gryfa z Bałtykiem zaciętej walki nie brakowało. Górą wyszli z niej koszalinianie.
W meczu Gryfa z Bałtykiem zaciętej walki nie brakowało. Górą wyszli z niej koszalinianie. Archiwum prywatne
W meczu na szczycie doszło do niespodzianki. Zwykle skuteczny i grający widowiskowo Gryf przegrał z beniaminkiem, Bałtykiem Koszalin. Po meczu trenerzy byli zgodni: wygrała dyscyplina i zorganizowanie taktyczne.

Przed meczem doszło do małego zamieszania. Trzy dni przed spotkaniem oba kluby zostały poinformowane, że zmieniła się trójka sędziowska, która poprowadzi mecz. Tuż przed rozpoczęciem okazało się, że... znów nastąpiła zmiana sędziów, którzy w dodatku nie przybyli punktualnie. Właśnie dlatego mecz rozpoczął się z 20- minutowym opóźnieniem.

- W pierwszej połowie graliśmy pod wiatr i to na pewno miało wpływ na obraz gry - opowiada Stanisław Kuryłło, trener Gryfa. - Chociaż, gdyby goście wykorzystali swoje stuprocentowe sytuacje, wynik mógłby być wyższy.

Bezbramkowy remis utrzymywał się przez pierwsze pół godziny gry. Wtedy to, po składnej akcji, prowadzenie Bałtykowi dał Damian Kupisz.

- Goście byli zespołem zdecydowanie lepszym - ocenia Kuryłło. - Byli bardzo dobrze zorganizowani taktycznie.

Niedługo po przerwie koszalinianie zdobyli drugiego gola. Tym razem piłkę do własnej bramki wpakował Dawid Roszak. W 58. minucie trafił obrońca Maciej Stańczyk i ostatecznie przesądził o losach spotkania.

- Na pewno zagraliśmy lepiej, niż przeciwnik - ocenia trener Bałtyku, Wojciech Megier. - Cieszę się, że moi zawodnicy byli zdyscyplinowani i dobrze wypełnili założenia taktyczne.

Gryf zdołał odpowiedzieć jednym golem, ale w końcówce gospodarzy dobił Maciej Kazimierowicz.
- Przegraliśmy na własne życzenie, zagraliśmy najsłabszy mecz od kilku miesięcy - podsumował trener Gryfa. - Ja także jestem winny. Bałtyk będzie w tej lidze czołowym zespołem. Dzięki wygranej, beniaminek z Koszalina zrównał się punktami z Gryfem i został dość niespodziewanie nowym liderem tabeli.

Gryf Kamień Pomorski - Bałtyk Koszalin 1:4 (0:1)
Bramki: Kasztelan (60) - Kupisz (30), Roszak (50-samobójcza), Stańczyk (58), Kazimierowicz (80).

Gryf: Malanowski - Geszka (75 Wysocki), Radosław Janus (46 Roszak), Król, Kapczyński, Makarewicz, Smerdel (85 Włodarek), Wróbel, Kostur, Kasztelan, Rafał Janus.

Bałtyk:Struś - Czaja, Krzywonos, Stańczyk, Biergiel, Szymański (50 Duszkiewicz), Kazimierowicz, Sęk (60 Rząsa), Kupisz (70 Rakowski), Chyła, Romańczyk (78 Bany).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński