Jest duży, komfortowy, ekonomiczny. Będzie można nim ratować duże i małe zwierzęta. Nowy „dzikobus” jest już w Dzikiej Ostoi. To czteroletni volkswagen, który wcześniej służył jako samochód dostawczy dla piekarni. Jak mówi Marzena Białowolska auto jest takie jak sobie wymarzyli.
-Długo zwlekaliśmy z zakupem, ale chcieliśmy wydać te zebrane pieniądze dobrze. Nie chcieliśmy zawieść dziesiątek ludzi, którzy wsparli naszą zbiórkę i kupić auta, które będzie tylko ładnie wyglądało, a nie będzie nam długo służyło - mówi prezeska fundacji Dzika Ostoja.
Zakup dzikobusa był możliwy dzięki zbiórce pieniędzy, jaką fundacja przeprowadziła jesienią. Łącznie udało się uzbierać prawie 62 tys. Za te pieniądze przyrodnicy kupili właśnie samochód i dodatkowo zamontują w nim jeszcze wyciągarkę.
- Gdyby nie mieszkańcy Szczecina, Warszawy, Goleniowa, Polic, Gdańska, Łodzi i wielu innych miast to nie mielibyśmy tego samochodu- mówi Białowolska. - Auto jest naprawdę bardzo praktyczne, ma drzwi zarówno z tyłu, jak i z boku, co było dla nas ważne. Myślę, że będzie nam dobrze służyć.
Zobacz także:
Czytaj więcej:
Zobacz także:
Czarne Łabędzie trafiły do Fundacji Dzika Ostoja
Oglądaj nas na Instagramie:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?