Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowe spojrzenie na dzieła awangardy. Wyjątkowa wystawa w Trafostacji w Szczecinie

Agata Maksymiuk
Do 27 stycznia w TRAFO można oglądać wystawę Kamila Kuskowskiego „Pomiędzy”. To okazja nie tylko do zapoznania się z twórczością artysty, ale przede wszystkim nowego spojrzenia na dzieła awangardy.

Sztuka jest skomplikowana?

- Nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Dla niewyedukowanego odbiorcy sztuka współczesna może taka być, ale nie musi. W środowisku artystycznym sztukę skomplikowaną określa się mianem „hermetycznej”. Pod tym zwrotem kryje się zakres działań mocno naukowych, poruszających trudne i niecodzienne tematy nawet dla znawców. Ostatecznie jednak czytelność przekazu zależy od sposobu prezentacji dzieła, który powinien być zrozumiały dla odbiorcy. Jeśli intencje autora są niejasne, to sprawa się komplikuje. I właśnie z takich sytuacji rodzą się opinie wnoszące, że sztuka aktualna jest skierowana wyłącznie do specjalistów, że jest niedostępna dla zwykłego odbiorcy, który w galeriach po prostu chciałby bywać.

A może chodzi o to, że sami sobie utrudniamy? Weźmy na przykład „Czarny kwadrat na białym tle” Malewicza - dla jednych to nic specjalnego, dla innych okno na wszechświat, a dla trzecich żart artysty, zawarty w ukrytym na obrazie napisie „Bitwa murzynów w jaskini późną nocą".

- Jako odbiorcy z jednej strony chcielibyśmy, żeby nam wszystko wyjaśniono, ale z drugiej strony oburzamy się, kiedy dostajemy to podane na tacy. Jest coś takiego, co nazywam „przestrzenią dla odbiorcy”. W sztuce przestrzeń niedopowiedzenia jest niezwykle istotna tworzy się bowiem miejsce do dialogu z odbiorcą dając mu możliwość znalezienia własnego wytłumaczenia dla tego co widzi. To po prostu nie podlega dyskusji. W przypadku pracy Malewicza jest tak, że sztukę tego okresu, sztukę awangardy należy rozpatrywać w co najmniej dwóch kategoriach. Pierwsza to niezwykły postęp dotyczący eksperymentalnego podejścia do sztuki (konstruktywizm, suprematyzm, dadaizm, surrealizm, de stijl) i negacji jego tradycyjnych form wraz z nowoczesnym podejściem do edukacji w tym zakresie (Vkhutemas, Bauhaus). Druga kategoria to przemiany polityczno - społeczne w Europie i na świecie związane z I wojną światową i jej końcem oraz artystyczna reakcje na nie.

… a może „czarny kwadrat” to po prostu kwadrat?

- Na pewno wiele osób w pracy Malewicza dostrzega myślenie np. ikoną, ale będą i tacy, którzy zobaczą w niej czarną dziurę pochłaniającą wszystko. No i jest jeszcze ten napis… A koniec końców, obraz zgodnie z nazwą to właśnie „Czarny kwadrat na białym tle”. I tak zatoczyliśmy koło. Mówiąc za dużo na ten temat, zabierzemy odbiorcy możliwość własnej interpretacji, a mówiąc zbyt mało być może go zniechęcimy. Nie ma tutaj złotego środka.

Wystawa „Pomiędzy”, którą możemy oglądać w Trafo do 27 stycznia, koresponduje z pracami trójki awangardowych artystów - wspomnianego Malewicza, ale też Strzemińskiego i jego żony Katarzyny Kobro. Skąd takie zestawienie?

- Wystawa „Pomiędzy” jest złożona z moich prac, które powstały w latach 2012-2014 oraz 2018. Są mocno osadzone w nurcie awangardowym, którego przedstawicielami są artyści dla mnie niezmiernie ważni, czyli – Katarzyna Kobro, Władysław Strzemiński czy Kazimierz Malewicz, którym poświęcam cykl „Pomiędzy” ale też inni jak Marcel Duchamp, Piet Mondrian, Aleksandr Rodczenko. W moich pracach z ostatniego okresu odwołuje się właśnie do ich spuścizny. Poza tym jestem absolwentem Akademii Sztuk Pięknych im. Władysława Strzemińskiego w Łodzi, i postać Strzemińskiego była dla mnie niezmiernie istotna. Od dawna chodziło mi po głowie zrobienie prac inspirowanych jego dziełami. Podobnie jeśli chodzi o twórczość Kazimierza Malewicza. Zresztą w 2009 roku zrobiłem cykl prac pt. „M-A-S-O-N”, w którym nawiązywałem do jego twórczości. Do tego doszła jeszcze Katarzyna Kobro... Współcześni artyści często odnoszą się do tego co było, pokazując jak wygląda wzajemne przenikanie się różnych sposobów myślenia w obszarze sztuki. Moja praktyka artystyczna pojęciowo opiera się właśnie na redefiniowaniu tego co już było i osadzaniu tego w nowych kontekstach, pozwalając mi prowadzić polemikę ze sztuką minionych wieków.

Pojawia się tu również cykl M2…

- Owszem, to seria obrazów odnosząca się do dokonań artystów skupionych wokół grupy De Stijl - głównie Pieta Mondriana. Ale ważny jest inny aspekt, a mianowicie funkcjonowania sztuki jako dekorum mającego funkcje estetyzacji naszych domów i mieszkań poprzez zawieszenie obrazów na ich ścianach. W projekcie tym podejmuje też aspekt rynkowy odnoszący się do wartości sztuki w odniesieniu do wartości metra kwadratowego mieszkania. To projekt o potrzebach i wartościowaniu sztuki względem potrzeb życiowych i ich elementarnemu zaspakajaniu.

Wystawę powinniśmy potraktować jako przedłużenie myśli dawnych artystów czy reinterpretację ich twórczości?

- Z mojego punktu widzenia, to pokazanie ich dorobku artystycznego w nowym ujęciu. Myślę, że takie zabiegi są istotne, ponieważ spuścizna tych artystów wywarła niezwykły wpływ na sztukę nowoczesną. Cykl prac „Pomiędzy” który prezentuję w Trafo, to wynik moich przemyśleń dotyczących sztuki artystów awangardowych, wzajemnego przenikaniu się ich postaw artystycznych, oraz budowania nowego języka sztuki w kontekście traktowania sztuki jako sposobu komunikacji wizualnej. W tym cyklu wykorzystuję właśnie ten język do budowania przestrzeni, w której następuje swoistego rodzaju konfrontacja postaw artystów dla mnie ważnych.

Na warsztat bierze Pan również alfabet Strzemińskiego czy w tym przypadku to sposób komunikacji?

- W tym przypadku alfabetu Strzemińskiego nie używam do pisania wyrazów jak to się zwyczajowo robi, interesuje mnie kształt poszczególnych liter, które z jednej strony uprzestrzenniam, nawiązuje do prac przestrzennych Katarzyny Kobro, z drugiej strony służą mi do podziału płaszczyzny obrazu w podobny sposób jak robił to Władysław Strzemiński m.in. w kompozycjach architektonicznych czy unistycznych. Ważne w tym projekcie jest też użycie bieli i czerni zarówno w znaczeniu formalnym jak i symbolicznym w czym nawiązuje z kolei do prac Kazimierza Malewicza.

Szczecin, Trafo to dobra przestrzeń na takie wystawy?

- Jestem od dłuższego czasu związany ze Szczecinem z Akademią Sztuki w Szczecinie, to moja pierwsza wystawa w Trafo, przestrzeń galerii jest niezwykle wymagająca. Przygotowując projekt „Pomiędzy” miałem poważne obawy czy uda mi się odpowiednio ułożyć akcenty by przestrzeń Galerii współgrała z moimi pracami i nie zdominowała prac. Mam nadzieję, że to się udało.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński