Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowa matura, nowe problemy

Joanna Skrzyniarz
W popularnym gastronomiku przy ul. Sowińskiego nawet najlepsi uczniowie mieli problemy z maturą. Wszyscy byli zaskoczeni, kiedy kilku laureatów konkursów nie dostało świadectwa dojrzałości.
W popularnym gastronomiku przy ul. Sowińskiego nawet najlepsi uczniowie mieli problemy z maturą. Wszyscy byli zaskoczeni, kiedy kilku laureatów konkursów nie dostało świadectwa dojrzałości. Andrzej Szkocki
Co czwarty uczeń w Szczecinie nie zdał matury. Najgorzej wypadły technika i licea zawodowe. Ci, którym się nie powiodło, kolejną szansę dostaną dopiero za rok.
Bartek Michalkiewicz z II LO w nagrodę za zdaną maturę dostanie od rodziców samochód.
Bartek Michalkiewicz z II LO w nagrodę za zdaną maturę dostanie od rodziców samochód. Joanna Skrzyniarz

Bartek Michalkiewicz z II LO w nagrodę za zdaną maturę dostanie od rodziców samochód.
(fot. Joanna Skrzyniarz)

Przed ogłoszeniem wyników, na korytarzu II Liceum Ogólnokształcącego im. Mieszka I (popularnego "Pobożniaka") ruch jak w ulu. Wszyscy podekscytowani. Nieoficjalnie mówiło się, że każdy zdał. Z Bartkiem Michalkiewiczem, z klasy o profilu ogólnym, rozmawialiśmy tuż przed ogłoszeniem wyników.

- Myślę, że poszło mi nienajgorzej - mówił tuż przed ogłoszeniem wyników. - Matma i fizyka była prostsza niż w zeszłym roku. Język polski nie jest moją mocną stroną. O to boję się najbardziej.

Bartek zdawał maturę także z języka angielskiego. Z przedmiotów humanistycznych liczył na 30-50 proc. poprawnych odpowiedzi. Ze ścisłych chciał mieć 80 proc. Żeby dostać się na Wydział Elektroniki i Komunikacji Politechniki Szczecińskiej nie mógł wypaść słabiej.

Kiedy na sali pojawiła się nauczycielka, zapadła cisza. Uczniowie z wypiekami na twarzy czekali na jej pierwsze słowa.

- Wszystkim gratuluję zdania egzaminu - powiedziała Ewa Ciesielska, nauczycielka matematyki.

Bartek nie spodziewał się, aż tak dobrych rezultatów.
- Jestem szczęśliwy. Zdałem lepiej niż myślałem - mówi.
Z języka polskiego zaliczył 66 proc. Z angielskiego i matematyki prawie 95 proc. Fizykę zdał na 76 proc. Z takim świadectwem może startować na dużo lepsze uczelnie. Mimo to postanowił nie zmieniać kierunku.
- Wybrałem bardzo wymagające studia. Teraz wiem, że mam duże szanse podołać.
Rodzina była spokojna o losy Bartka. Zawsze był wzorowym uczniem. W nagrodę za ciężką pracę dostał samochód.

Kuratorium: To postęp

- Jest postęp - mówi Grażyna Bychawska, pełniąca obowiązki kuratora oświaty. - Nie możemy jednak obrastać w piórka.

Przed rokiem województwo znalazło się na ostatnim miejscu w Polsce, pod względem zdawalności egzaminu dojrzałości.

- W tym roku skoczyliśmy o dwie pozycje. Niestety 25 procent naszych uczniów nie zdało matury - podsumowuje Grażyna Bychawska.

Ci, którym się nie udało mogą próbować znów dopiero w przyszłym roku. Czeka na nich tylko ten egzamin, który oblali. Zdawać ponownie mogą także ci , którzy nie są zadowoleni ze swoich ocen.

W Zdrojach zdała połowa

W Szczecinie było różnie

Matury w naszym województwie wypadły gorzej niż rok temu. Chociaż Zachodniopomorskie awansowało z ostatniego miejsca na czwarte od końca, wciąż jest źle. Sprawdziliśmy jak poradzili sobie uczniowie szczecińskich szkół. Stuprocentowa zdawalność to norma w przypadku XIII czy II Liceum Ogólnokształcącego. Szczecińska czwórka podniosła swój poziom. Maturę zdali tu wszyscy. - To zasługa naszej kadry i ich ciężkiej pracy - mówi Małgorzata Zawadzka, wicedyrektor szkoły. Podobnie było w Liceum nr 1 i 9.
W siódemce zapanował popłoch. Prawie 13 procent maturzystów zasiądzie do egzaminu dojrzałości po raz drugi. Nawet w szkole technicznej - Zespole Szkół nr 4 uczniom powiodło się lepiej. Tam maturę oblało 8 procent zdających.

- Zdałam!, zdałam! - usłyszeliśmy po ogłoszeniu wyników nowych matur w Zespole Szkół Ogrodniczych w Zdrojach. Chociaż uczniowie poznali wyniki dopiero o 14, na szkolnych korytarzach pojawili się godzinę wcześniej. Maturzystów było w tym roku 31.

- W domu nie można wysiedzieć, dlatego jestem już teraz - mówi Agata Bednarczyk, uczennica klasy agrobiznesu.
- Za długo czekamy na wyniki - dodaje koleżanka, Alina Adamus.

Niektórzy nie wierzyli w swoje siły.

- Bałam się, że nie zdam i złożyłam papiery do studium fitness - mówi Miriam Grad. - A tam matury nie wymagają.

Razem z uczniami na wyniki czekał wychowawca Andrzej Wyk, nauczyciel przedmiotów zawodowych.

- Raczej się nie denerwuję - mówi. - Staraliśmy się przygotować uczniów jak najlepiej.

Ale nie wszyscy mieli szczęście. W Zdrojach zdała tylko połowa maturzystów. Ci, którym się udało, byli bardzo rozmowni.

- Najbardziej zadowolony jestem z matematyki - mówi Adam Kontny. - Zdobyłem 78 proc, a z języka angielskiego 80 proc. Polski nie bardzo, tylko 30 proc. Jutro jadę złożyć papiery na ekonomię.

Anna Janina Osten-Sacken nie miała szczęścia.

- Oblałam angielski. Zdobyłam 18 proc. Słońce świeci, jest w porządku - dodaje sobie otuchy. I snuje plany. - Znajdę jakąś pracę. Za rok podejdę do poprawki. Myślę, że mi się uda.

Władysława Gosk, dyrektor ZSO tłumaczy słaby wynik.

- Zdało 58 proc uczniów. Pisali nową maturę po raz pierwszy - mówi dyrektorka ZSO, Władysława Gosk. - Nie jest to wynik zadowalający. Część uczniów pomyślała pewnie o egzaminie: " zdam to zdam, nie to nie". Dlatego nie wszystkim się powiodło - wyjaśnia.

Technicy mieli trudniej

Justyna Rosińska (z lewej) zdała maturę. Jej siostrze bliźniaczce się nie udało. Paulina oblała z matematyki, choć zawsze z tego przedmiotu miała piątki.
(fot. Andrzej Szkocki)

W popularnym gastronomiku przy ul. Sowińskiego (Zespół Szkół numer 6) nawet najlepsi uczniowie mieli problemy z maturą. Na korytarzu wielu się cieszyło, inni wycierali łzy. Wszyscy byli zaskoczeni, kiedy kilku laureatów konkursów nie dostało świadectwa dojrzałości. Sandra Lipanowicz nie zdała historii.

- Ten przedmiot był najgorszy. Pytania wzięli chyba z kosmosu! Ale dla mnie to i tak nie ma znaczenia. Wyjeżdżam do Anglii i nie mam zamiaru wrócić - skarży się Sandra.

W szkole najgorzej wypadła matura z historii. Wysokie noty uczniowie zgarnęli z geografii, wiedzy o społeczeństwie i języka angielskiego. Sandra Kaszuba zdała najlepiej ze swojej klasy. Świadectwo to dla niej bilet na wymarzoną logistykę na Akademii Morskiej.

- Żeby zdać ten egzamin trzeba było nieźle wkuwać przez całe trzy lata. No i miałam szczęście. Podpasywały mi pytania! - cieszy się Sandra.

Nie wszystkim się udało. Uczniowie techników mieli trudniej. Mniej lekcji języka polskiego, czy matematyki kosztem przedmiotów zawodowych, znacznie zmniejszyło ich szanse na sukces.

- Ministerstwo musi zmienić zasady egzaminów zewnętrznych, tak żeby uczniowie liceów i techników mieli równe szanse - skarży się Janina Krajewska, dyrektor Zespołu Szkół Numer 6.

Reporterzy dziennika, 11 lipca 2006 r.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński