Nocny pościg w Dąbiu. Kierowca nie zatrzymał się do kontroli

O sytuacji powiadomił nas Czytelnik. Mężczyzna opisał pościg po ulicach Dąbia i w lasku między ulicami Słupską a Raciborską. Do zdarzenia doszło o godz. 1.30. Ścigany był kierujący czarną hondą.

- Potem te radiowozy oznakowane i nieoznakowane stały na rogu ulic Raciborskiej i Kurpiów. Rano w lasku stała ta honda. Wyglądało jakby kierowca uciekł policji - opisuje zdarzenie nasz czytelnik.

Szczecińska policja potwierdza zdarzenie.

- To był pościg za kierowcą, który nie zatrzymał się do kontroli drogowej. Łamał przepisy, tworzył zagrożenie dla innych uczestników ruchu, usiłując umknąć policjantom - informuje starszy sierżant Paweł Pankau z Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie.

Kierowca zatrzymał się kilka kilometrów dalej i zbiegł z pojazdu. Do poszukiwań uciekiniera został zaangażowany pies tropiący. Feliks, czworonożny funkcjonariusz, od razu podjął trop i podczas legitymowania mężczyzny przez patrol w trakcie poszukiwań wskazał jego torbę oraz jego samego.

Policjanci błyskawicznie zatrzymali uciekiniera. Jak się okazało, 24-latek był pod wpływem narkotyków, co wykazał tester.

Podejrzewany za swoje czyny będzie tłumaczył się teraz w sądzie.

Przypominamy, że niezatrzymanie pojazdu, mimo sygnałów dawanych przez policjantów jadących radiowozem to już nie wykroczenie, a przestępstwo. Kara za zignorowanie polecenia zatrzymania auta to nawet 5 lat więzienia.