W niedzielny wieczór - po dramatycznym spotkaniu - King Szczecin po raz trzeci w półfinałowej serii pokonał Stal Ostrów i tym samym zapewnił sobie awans do finału. To oznacza, że Wilki są już medalistami, ale przed nimi rywalizacja ze Śląskiem Wrocław o mistrzostwo Polski.
Godzinę po meczu King wyruszył w drogę powrotną. Kilkugodzinna podróż minęła w miarę szybko, a pod Netto Areną na zespół czekali kibice. Fani zbierali się już od godziny 1 w nocy, drużyna dotarła na miejsce godzinę później. Ale nikt nie żałował zarwanej nocy. Były race, śpiewy, gratulacje i życzenia.
Pierwszy do fanów wyskoczył Zac Cuthbertson, a po chwili pozostali zawodnicy i sztab trenerski.
- Dziękujemy, dziękujemy. Wszyscy jesteśmy już zmęczeni, więc dajcie nam trochę odpocząć, byśmy jutro mogli potrenować. Zbierajmy siły na piątek - mówił trener Arkadiusz Miłoszewski.
- Dla nas to ogromna niespodzianka. Świetna inicjatywa naszych kibiców. Dziękujemy - dodawał kapitan Filip Matczak. - Mamy ten wymarzony medal, cieszymy się, ale stać nas na coś jeszcze.
A pierwszy mecz wielkiego finału już w piątek o godz. 20. Godzina może się zmienić.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?