Nitras chce udowodnić, że zjazd partii będzie nielegalny

- Decyzję o zjeździe podejmę w najszybszym możliwym terminie, czyli rano 7 października - mówi Stanisław Gawłowski, lider zachodniopomorskiej Platformy Obywatelskiej.

Zgodnie z wewnątrzpartyjnymi ustaleniami wybory nowych władz powiatowych miały się zakończyć w najbliższy weekend. Ale w Szczecinie do zjazdu nie dojdzie, bo szef szczecińskiej PO podał się do dymisji. Sławomir Nitras twierdzi, że wybory delegatów odbywały się z naruszeniem statutu, bo do partii zapisywano "martwe dusze".

- Dlatego nie chcę uczestniczyć w tym kuriozalnym przedsięwzięciu - mówił.

Zapowiada, że do swoich racji będzie przekonywał władze PO w centrali.

- Ja wyczerpałem całą drogę formalną. Odwołałem się aż do zarządu krajowego i sekretarza generalnego partii - mówi Nitras.

Nie wiadomo, kiedy jego odwołanie zostanie rozpatrzone. W przeszłości były już przypadki, że zakwestionowano wybory delegatów z powodu "pompowania" kół partyjnych.

Nowego szefa szczecińskiej Platformy wybierze ok. 200 delegatów. Większość z nich to stronnicy Stanisława Gawłowskiego. Wiadomo, że ich kandydatem jest Olgierd Geblewicz, marszałek województwa zachodniopomorskiego.

- Ja mogę tylko namawiać, żeby szczecińscy członkowie PO głosowali na Olgierda Geblewicza, bo uważam, że to jest zdecydowana jakościowa zmiana. PO to nie jest partia, gdzie przychodzi polecenie z góry i należy je wykonać. Mam nadzieję, że wygra Geblewicz - mówił Stanisław Gawłowski.

Sławomir Nitras jeszcze nie wie, czy pojawi się na zjeździe.
- Mam dylemat. Bo chciałbym przemówić do delegatów, ale z drugiej strony skoro uznaję ten zjazd za nielegalny, to nie powinienem tam być - odpowiada.

Po wyborach w Szczecinie PO czekają wybory w regionie. Kandydować na pewno będzie Stanisław Gawłowski, dotychczasowy przewodniczący. Nie wiadomo, czy będzie miał kontrkandydata.
- Jakiś "walczak" we mnie podpowiada mi, abym wystartował, ale nie wiem, czy to zrobię - zakończył europoseł.