Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niszczeje piękny dworzec w Trzebiatowie

Agnieszka Grabarska
- Kiedyś, w deszczowe czy mroźne dni, można tu było wstąpić na herbatę i zjeść coś gorącego. Został tylko napis - pokazuje Mirosław Pilarski.
- Kiedyś, w deszczowe czy mroźne dni, można tu było wstąpić na herbatę i zjeść coś gorącego. Został tylko napis - pokazuje Mirosław Pilarski.
Kolej już go nie chce. Samorządowcy zapewniają, że chętnie przejmą ten budynek. Jednak dotychczas nie pojawiły się żadne konkretne działania.

Nadal nie wiadomo, co z przejęciem przez samorząd, trzebiatowskiego dworca PKP. Na ostatniej sesji burmistrz poinformował, że podjął takie starania. Tymczasem w zarządzającej nieruchomością, kolejowej spółce twierdzą, że nie dostali żadnego pisma. Także w miejskim budżecie nie zagwarantowano w tym roku żadnej kwoty, na ewentualne kupno budynku.

Tupią pod zamkniętym barem

Mieszkańcy, ale i korzystający z dworca przyjezdni, krytykują opieszałość gminy. Twierdzą, że zaniedbany budynek tylko szpeci miasto. W ciasnej dworcowej poczekalni są zaledwie trzy ławki, a w godzinach odjazdów pociągów czynne jest zaledwie jedno okienko kasowe.

- Dojeżdżam do pracy codziennie autobusem - mówi Mirosław Pilarski z Brojc. - Przystanek jest tuż obok dworca kolejowego. Kiedy jest zimno i pada, szukam schronienia na dworcu PKP. Podobnie robią inni. Jednak to co oglądamy wewnątrz, to przygnębiający widok.

Podróżni narzekają, że najbardziej doskwiera brak lokalu gastronomicznego.

- Przez wiele lat był tu bar "Przystanek Alaska" - wspomina jeden z taksówkarzy. - Teraz ludzie stoją pod zamkniętymi drzwiami i tupią nogami z zimna. A przecież mogliby przed podróżą coś zjeść i napić się ciepłego.

Piotr Kordylas, który w Trzebiatowie na dworcu był pierwszy raz, ma jeszcze inne spostrzeżenia. Zauważa, że gospodarskiej ręki potrzebuje także cały teren wokół dworca.

- Budynek stoi strasznie daleko od centrum miasta - tłumaczy. - Trasę tę pokonują także turyści, w drodze do Mrzeżyna. Ten widok nie zachęca do zatrzymania się w Trzebiatowie.

Tylko ustnie

Podczas sesji budżetowej Sławomir Ruszkowski, burmistrz Trzebiatowa zapewniał, że gmina podjęła starania o przejęcie dworca. Miesiąc po deklaracji nie potrafił jednak podać szczegółów. Reporterce "Głosu" wspomniał tylko, że gmina jest gotowa wziąć nie tylko budynek dworca, ale też leżące obok działki. Nie wykluczył przy tym, że może się to odbyć w zamian za podatki, które zalega im kolejowa spółka. Twierdził przy tym, że PKP zobowiązały się do wyceny budynku.

- To prawda, rozmawialiśmy z burmistrzem - przyznaje Mariusz Jankowski, dyrektor oddziału gospodarowania nieruchomościami PKP w Szczecinie. - Były to tylko ustne deklaracje.

Według niego następny krok należy do samorządu. Powinien on wyjść z konkretnymi propozycjami.

Z lokatorami

Jest jeszcze jedna sprawa. W dworcowym budynku, na piętrze, mieszka kilka rodzin. To przeważnie dawni pracownicy kolei, którzy obecnie są najemcami mieszkań. Zarówno burmistrz, jak i dyrektor spółki zapewniają, że niezależnie od formy transakcji, nic im nie grozi.

- Gmina może przejąć budynek razem z umowami najmu - twierdzi dyrektor Jankowski.

Natomiast burmistrz wyraźnie zastrzega, że wszystkie ustalenia są jeszcze we wstępnej fazie i dlatego nie składa w tej sprawie żadnych wiążących deklaracji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński