Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niszczą im drogę

Grzegorz Drążek, 3 czerwca 2006 r.
Tak wyglądała droga w środę. Jak mówią mieszkańcy, nie dało się tamtędy ani chodzić ani jeździć samochodem. Po wielu interwencjach na drugi dzień wyrównano drogę. - Ale za kilka dni znowu będzie tutaj to samo - uważają mieszkańcy.
Tak wyglądała droga w środę. Jak mówią mieszkańcy, nie dało się tamtędy ani chodzić ani jeździć samochodem. Po wielu interwencjach na drugi dzień wyrównano drogę. - Ale za kilka dni znowu będzie tutaj to samo - uważają mieszkańcy. Grzegorz Drążek
Droga prowadząca z Zieleniewa na stację PKP w Miedwiecku jest w fatalnym stanie. Niszczą ją samochody ciężarowe codziennie przewożące tamtędy ładunek na budowę obwodnicy Kobylanki, Morzyczyna i Zieleniewa. Mieszkańcy nie mogą doprosić się bieżącego wyrównywania niszczonej codziennie nawierzchni.

W sąsiedztwie drogi krajowej numer 10 trwa budowa obwodnicy. Pojawiają się przy tym protesty okolicznych mieszkańców, którzy mają dość przejeżdżających pod ich domami ciężarówek. Samochody niszczą nawierzchnię i strasznie kurzą, bo drogi w Zieleniewie w większości nie są utwardzone.

Jednym lepiej, innym nie

Niedawno zakończył się protest mieszkańców ulicy Długiej. Stargardzkie starostwo, które zarządza częścią drogi, wykonująca obowdnicę firma NCC i gmina Kobylanka doszli do porozumienia, na Długiej wysypano tłuczeń a za kilka miesięcy obiecany jest tam asfalt. Tutaj mieszkańcom udało się wywalczyć swoje, przejazd ciężarówek jest już mniej uciążliwy. Nadal natomiast walczą o to mieszkańcy Zieleniewa i Miedwiecka, których domy są w sąsiedztwie stacji PKP.

- Ciężarówki jeżdżą odcinkiem ulicy Popiełuszki do miejsca, gdzie stawiany jest jeden z wiaduktów - mówi Agnieszka Janke z Zieleniewa. - To jest ta sama droga, którą jeździmy my, a także ludzie jadący do Cisewa lub na dworzec kolejowy. Ten fragment drogi, gdzie jeżdżą ciężarówki, jest w okropnym stanie. A my nie możemy doprosić się systematycznego wyrównywania tego, co codziennie jest niszczone.

Nie mają wyboru

Mieszkańcy nie apelują o nową nawierzchnię, a tylko o bieżące wyrównywanie tej obecnej. W czwartek byliśmy w tym miejscu, przez pół godziny przejechało tamtędy około dwudziestu ciężarówek z ładunkiem. A to tylko 30 minut.

- Przecież to normalne, że pod takim ciężarem przy takim natężeniu ruchu droga się niszczy - mówią mieszkańcy. - Wiele razy prosiliśmy, żeby na bieżąco równano teren, ale to nic nie daje. Od wiosny, kiedy ruch na budowie znacznie się zwiększył, jest koszmar. A jak popada deszcz, toniemy w bagnie. Nawet samochody tego nie wytrzymują.

Jak mówią mieszkańcy, apelowali o równanie drogi u jego zarządcy, czyli w zarządzie dróg powiatowych stargardzkiego starostwa, a także u wykonawcy - w firmie NCC.

- Nasze apele nic nie dają - mówią mieszkańcy. - To jest koszmar, nikt chyba nie chciałby tygodniami żyć w takich warunkach. Tutejsi mieszkańcy nie mają przecież wyboru i muszą korzystać z tej drogi. Czy jej zarządca nie może nakazać wykonawcy robót, żeby na bieżąco równał drogę? Muszą chyba być brane pod uwagę apele mieszkańców.

Obiecują pomoc

Dyrektor stargardzkiego zarządu dróg powiatowych zapewnia, że pomoc dla mieszkańców będzie.

- Wykonawca robót złożył obietnicę, że jak tylko pojawią się niedogodności na tej drodze, to będzie ona równana - mówi Wojciech Józwa, dyrektor zarządu dróg powiatowych w stargardzkim starostwie. - Wiem, że tak jest. A utrudnienia rzeczywiście są, najgorzej jest jak popada deszcz. To tego rodzaju droga, że nie sposób uniknąć wtedy kolein. Liczymy na wyrozumiałość mieszkańców i zapewniamy, że na bieżąco będzie ta droga równana. A za około miesiąc transport stamtąd zniknie, bo zakończy się pewien etap prac w tamtym rejonie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński