Spółka Nieruchomości i Opłaty Lokalne pobiera teraz 45 procent z tego co uzbiera od ulicznych handlarzy w ramach opłaty targowej. To ok. 400 tys. zł rocznie. NiOL chciał większego udziału - 95 procent wpływów. Twierdzi, że kurczący się handel na straganach i ulicach nie starcza na opłacenie siedmiu inkasentów. Zarabiają miesięcznie ok. 3 tys. zł brutto.
Sprawa wywołała emocje. Część radnych krytykowała pomysł. Dlatego prezydent zdjął projekt uchwały z porządku obrad wtorkowej sesji. Teraz NiOL musi przedstawić inny pomysł. Np. ściąganiem opłaty zajmowałyby się targowiska, a nie spółka. Tak jest teraz na Pogodnie. Handlowcy stamtąd dorabiając jako inkasenci mają prawo do 15 procent wpływów.
- Koszty jakie ponosimy zbierając opłatę nie są w całości pokrywane z obecnego wynagrodzenia, do którego mamy prawo. Spadek wpływów z tytułu poboru opłaty targowej przekłada się na zmniejszenie wynagrodzenia - tłumaczy Andrzej Gajda, prezes NiOL.
W 2014 r. koszty zbierania opłaty wyniosły 436 tys. zł. Wynagrodzenie netto dla spółki wyniosło 194 tys. zł (45 procent zebranych opłat). NiOL był więc na minusie 242 tys. zł.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?