Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nikt z dawnych przyjaciół już o nim nie pamięta

Elżbieta Lipińska
Władysław Miklis przed laty namalował ten obraz Chrystusa, przed którym stoi. Obecnie znajduje się on w mieszkaniu sąsiadów.
Władysław Miklis przed laty namalował ten obraz Chrystusa, przed którym stoi. Obecnie znajduje się on w mieszkaniu sąsiadów. Elżbieta Lipińska
Władysław Miklis mieszka prawie w Choszcznie, bo Koplin jest właściwie częścią miasta. Dawno temu ukończył szczecińskie Liceum Plastyczne. Kiedyś należał do choszczeńskiego Klubu Plastyka Amatora "Impresja".

Władysław Miklis przed laty namalował ten obraz Chrystusa, przed którym stoi. Obecnie znajduje się on w mieszkaniu sąsiadów.

(fot. Elżbieta Lipińska)

W rodzinnym domu nie mieszkał ponad 25 lat, ponieważ przebywał w szpitalach. Od czasu do czasu maluje obrazy, jednakże powstaje ich niewiele. Powód jest prosty - brak mu pieniędzy na płótno, farby a nawet na zwykłe kartki papieru. Skromna renta nie wystarcza na wszystko. - Miałem sporo obrazów, około osiemdziesięciu. Rozeszły się po całym kraju, dużo wystawiałem, część podarowałem, część zaginęła - mówi pan Władysław. Kiedy reporterka "Głosu" odwiedziła go rok temu miał ich jeszcze sześć, dysponował także kilkoma szkicami i fotografiami z wystaw, w których uczestniczył. Obecnie nie pozostał mu ani jeden. Ostatnie pojechały do Austrii. Pewnej osobie z rodziny tak się spodobały, że trudno mu było ich nie sprezentować.
Malarz zdobywał różne nagrody o zasięgu ogólnopolskim, m.in. zdobył III miejsce w konkursie "Sport w sztuce", w innym konkursie jedną z prac zakwalifikowano na wystawy międzynarodowe w Bułgarii i dawnym NRD - był to obraz zatytułowany "Szlakiem Filipidesa" . Niestety, te malunki także już do niego nie wróciły.
Warto wspomnieć, że pan ten zdał kiedyś egzaminy do Szkoły Filmowej w Łodzi i został przyjęty. Niestety, pochodził z rodziny wielodzietnej i rodzicom brakowało pieniędzy na dalsze kształcenie syna. Szkoda, bo pewnie jego grę aktorską oglądalibyśmy w teatrze czy telewizji ( na tym samym roku studiował znany nam wszystkim Jerzy Kryszak - przyp. red.).
Musiał pójść do pracy, przed wojskiem był dekoratorem w handlu detalicznym w Szczecinie, a po odbyciu służby wojskowej pracował w Bydgoszczy na takim samym stanowisku.
Jako żołnierz przeżył ciekawy epizod życiowy. W roku 1972 był w Kazachstanie razem z gen. Wojciechem Jaruzelskim. Należał do korpusu planszecistów, którymi dowodził gen. bryg. Andrzej Rybacki. Być może wyjazd do Kazachstanu spowodował przewlekłą chorobę tego utalentowanego człowieka... Szkoda, że nikt z dawnych przyjaciół już o nim nie pamięta. Być może odpowiednia opieka sprawiłaby, że Władysław Miklis czułby się komuś potrzebny. Obecnie mieszka razem z rodzicami, którzy są już w podeszłym wieku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński