Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nikt nie widział upadku

Maciej Janiak, 20 stycznia 2005 r.
53-letni mężczyzna spadł wczoraj z remontowanego wiaduktu nad ulicą Południową w Szczecinie. Zmarł.

O mężczyźnie leżącym pod wiaduktem policję poinformował kilkanaście minut przed południem przechodzień. Był przekonany, że doszło do wypadku drogowego.

Na miejscu wypadku jako pierwszy pojawił się patrol szczecińskiej drogówki. Chwilę później przyjechało pogotowie. Niestety lekarz mógł jedynie wystawić akt zgonu.

- Ze wstępnych ustaleń wynika, że mężczyzna był sam - mówił zaraz po wypadku Zenon Butkowski z Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie. - Nie wiadomo co robił u góry. Dlaczego był tam sam? Czy nie powinien być z nim ktoś jeszcze?

Nie wiadomo ile czasu upłynęło od upadku, do chwili znalezienia mężczyzny. Ofiara wypadku to 53-letni Jerzy K., pracownik firmy Hydrobudowa 6, która przebudowuje most.

Wiadomość o śmierci pracownika wstrząsnęła centralą firmy w Warszawie. Przedsiębiorstwo działa kilkadziesiąt lat. Podobne wypadki zdarzały się niezwykle rzadko. Firma powołała komisję wypadkową, która dziś ma pojawić się na budowie w Szczecinie.

- Rozmawiałem z kierownikiem tej budowy. Twierdzi, że cała brygada pod okiem majstra pracowała na wiadukcie. Nikt, łącznie z kierownikiem, nie potrafił wytłumaczyć dlaczego pracownik znalazł się w miejscu, z którego spadł - powiedział "Głosowi" Krzysztof Pasternak, dyrektor handlowy Hydrobudowy 6. - Nie był w tym miejscu potrzebny i nikt nie wydał mu polecenia, żeby tam coś robił.

To tłumaczy dlaczego żaden robotnik nie zauważył wypadku. Wszyscy pracowali przy układaniu szalunku na wiadukcie.

- Być może mężczyzna chciał sprawdzić jak szalunek wygląda od spodu - domyśla się Pasternak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński