Na początek pytanie, od którego musimy zacząć naszą rozmowę. Kiedy rozpoczęła się pani przygoda z mozaiką i rzeźbą?
- Z mozaiką związałam się ponad 20 lat temu. Jeszcze wcześniej, bo w latach 90-tych, pojawiła się w moim życiu rzeźba. Któregoś dnia szłam po Małym Rynku w Krakowie (rodzinne miasto pani Justyny) i zauważyłam, że nowy właściciel zmienia wystrój jednej z tamtejszych knajp. Przed bramą stało sporych rozmiarów żelastwo przypominające geometryczny kwiat. Od pierwszego wejrzenia zakochałam się w tej metalowej rzeźbie.
ZOBACZ TEŻ:
Rozumiem, że nie zostawiła jej pani przed tą bramą?
- Zapytałam właściciela czy naprawdę chcą ją wyrzucić. Gdy usłyszałam że tak, wzięłam ją, wsiadłam do tramwaju i zatargałam do niewielkiego mieszkania w Nowej Hucie. Wtedy pomyślałam, że trójwymiarowa forma ma niesłychaną moc komunikacyjną.
Wróćmy do mozaiki, która wraz z ceramiką pojawiła się kilka lat później. Gdzie się jej pani nauczyła?
- W 2001 roku szukałam mistrza lub mistrzyni, którzy nauczyliby mnie sztuki witrażu. Zamiast na szkło wpadłam na ceramikę i wspaniałą irlandzką artystkę Laurę O'Hagan, która zajmowała się ceramiką architektoniczną czyli mozaiką i rzeźbą ceramiczną przeznaczoną do dekorowania budynków i przestrzeni publicznych. Spędziłam 5 lat pracując u Jej boku i utwierdzając się w przekonaniu, że to jest ścieżka zawodowa, którą chcę iść.
Dziś bliższe pani sercu są rzeźby czy mozaiki?
- Nie mogę jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Tworzenie mozaik ceramicznych i rzeźb to dwa, bardzo odmienne procesy. O każdym inaczej się myśli i inaczej się go czuje, każdy ma inne tempo, specyfikę i energię przekazu. Najbardziej lubię łączyć jedne i drugie w formie ceramicznych kolarzy. Czasem w moje prace wkomponowuję słowa, fragmenty tekstów czy całe wiersze.
Do czego przykłada pani największą uwagę tworząc swoje dzieła?
- W przypadku mozaik zleconych stawiam na kolor i kształt elementów, nie zapominając o przestrzeni w której mają być umieszczone. Rzeźby to opowieści z pogranicza różnych rzeczywistości. Tutaj każdy bohater ma swoją historię opowiedzianą językiem gliny i ognia. Dla mnie najważniejsza jest komunikacja oraz to co chcę opowiedzieć. Praca ma być atrakcyjna nie tylko wizualnie.
Proszę powiedzieć więcej o możliwościach mozaik. Co poza „obrazem” na ścianie może pani wykonać?
- Wszystko (uśmiech). Jedyną granicą jest wyobraźnia. Mozaika jest fantastyczną, bardzo trwałą techniką dekoracyjną, którą można wykorzystać na wiele sposobów. W moim portfolio znajdują się mozaikowe ściany, podłogi, inkrustowane mozaiką meble, kamienne nagrobki, płyty betonowe czy powierzchnie metalowe. poza nimi są również duże trójwymiarowe formy ogrodowe pokryte mozaiką i pokryte mozaiką obiekty ruchome.
Często artyści, aby głębiej wyrazić swoją myśl, tworzą nie tylko jedno dzieło, ale dyptyki, tryptyki i cykle. Lubi pani taką formę wypowiedzi?
- Pracując na zlecenia moich klientów tworzę głównie pojedyncze, unikatowe mozaiki czy rzeźby. W pracy autorskiej lubię pracować w seriach np. seria małych street artowych mozaik, seria z wierszami Szymborskiej czy serie rzeźbiarskie.
Wiem, że pani odbiorcami nie są tylko klienci indywidualni. pani prace możemy znaleźć między innymi w Szczecinie.
- W Szczecinie są trzy moje prace. Największa o wielkości 15m2 to mozaika w Alei Żeglarzy przedstawiająca Morze Dąbskie, zainstalowana w 2019 roku. W Muzeum techniki znajduje się ceramiczna gra logiczna w formie mozaiki przedstawiająca wielbłąda, jeden z motywów malarskich tradycyjnej ceramiki szczecińskiej Stettiner Waren. Trzecia, malutka mozaika znajduje się nad jeziorem Szmaragdowym.
Instahistorie z VIKI GABOR
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?