Trener Jurasik został ciepło przyjęty przez publiczność, mniej przez podopiecznych, którzy jakby uparli się, by wysłać Adama Malchera do kadry. Bramkarz Gwardii bronił sporo, ale to wina gospodarzy, którzy rzucali czytelnie.
Gwardia do 28. minuty prowadziła jedną bądź dwiema bramkami. Pogoń dochodziła na remis, miała okazje do objęcia prowadzenia, ale popełniała błędy bądź bronił Malcher. Dopiero w 29. minucie kontrę wykończył Jurasik i szczecinianie dopięli swego. Grający trener na ławce wytrzymał 22 minuty a po bramce krzyknął głośniej od kibiców. Od początku debiutował skrzydłowy Jakub Radosz. W pierwszym rzucie pokonał Malchera, ale później nie było już tak dobrze.
Początek drugiej połowy to słabsza gra Pogoni, co szybko wykorzystali goście i zrobiło się 13:18. Różnicę widać było najbardziej w bramce, gdzie Malcherowi wychodziło wiele, Edinowi Tatarowi prawie nic. Gdy tylko zaliczył dwie dobre interwencje i było 19:23, za chwilę goście znowu odskoczyli. W 55. było 21:27 i stało się jasne, że Pogoń meczu nie wygra.
Sandra Spa Pogoń Szczecin - Gwardia Opole (12:11) 25:30
Sandra Spa: Tatar, Matkowski - Bruna 5, Konitz 4, Radosz 3, Jurasik 3, Wąsowski 2, Kniaziew 2, Jedziniak 2, Krupa 2, Bosy 1, Fedeńczak 1.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?