Przystępując do niedzielnego spotkania wyjazdowego z KS Kościerzyną, szczypiornistki Pogoni wiedziały, że liderki z Gniezna w sobotę bez większych problemów wygrały w Gdyni i różnica punktowa urosła do 10 oczek. To bardzo dużo zważywszy na fakt, że gnieźnianki jeszcze nie straciły punktów w rozgrywkach.
Pogoń w I połowie solidnie pracowała (choć znów musiała sobie radzić m.in. bez najskuteczniejszej zawodniczki w sezonie, Wiktorii Stefaniak), by ten dystans znów zmalał do 7 oczek. KS przeważał od początku, ale gdy do bramki wbiły się Nikola Komorniak i Milica Rancic to szczeciński zespół przejął prowadzenie.
Druga połowa też była zacięta, ale Pogoń miała pięciominutowy przestój (między 43. minutą a 48.) i ze stanu 25:24 dla KS zrobiło się 30:24. Kolejny zryw szczecinianek zaprocentował czterema bramkami z rzędu, ale rywalki przełamały niemoc, trafiły na 31:28 (52. minuta) i już do końca spotkania grały spokojniej.
Pogoń ostatecznie przegrała 33:36 i choć nadal zajmuje pozycję wiceliderek, to nie ma co już myśleć o doścignięciu liderek. Za to dzięki wygranej Kościerzyna zbliżyła się do szczecińskiej drużyny na punkt, a ma jeszcze zaległy mecz.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?