Lira - instrument prawie zapomniany
Lira - instrument prawie zapomniany
Lira korbowa jest średniowieczno - renesansowym instrumentem strunowym o 6 lub 8 strunach. Ciekawostką jest, że łączy w sobie elementy smyczkowe i perkusyjne. Inaczej nazywa się ją symfonią lub organistrum. W Anglii znana jest pod nazwą "Hurdy Gurdy". Poza melodią wyznacza także rytm. Znana była przede wszystkim w muzyce ludowej. Pierwsze liry zaprojektowali mnisi w X wieku. Grali na nich muzykę kościelną. W Polsce lira jest instrumentem w zasadzie zapomnianym. Nadal często spotyka się muzyków grających na lirach na Węgrzech i w Anglii.
- Czytanie nut nie idzie mi najlepiej. Wolę metodą prób i błędów, uczyć się grać ze słyszenia - mówi Tomasz Cichocki. - W internecie różni ludzie, którzy grają na lirze umieszczają filmiki ze swoją muzyką. Są tam przeróżne aranżacje. Jedne trudniejsze, inne łatwe. Póki co, wybieram te łatwiejsze. Nie wszystko jestem w stanie zagrać, ale cały czas doskonalę swój warsztat.
Przygodę z lirą zaczął półtora roku temu. Jak mówi, zawsze lubił muzykę folkową. Gdy zobaczył muzyków grających na lirze, to po prostu zakochał się w tym instrumencie.
W internecie zaczął szukać producenta tych instrumentów. I tak się wszystko zaczęło. W Bieszczadach znalazł człowieka, u którego kupił lirę. On też nauczył go podstaw gry. Teraz Tomek jest zdany na siebie. Jak mówi, jeszcze długo będzie musiał pracować, żeby być w tym naprawdę dobrym.
- Na początku zastanawiałem się jeszcze nad dudami szkockimi. To też jest bardzo fajny instrument, który lepiej sprawdza się w plenerze - dodaje Tomasz Cichocki. - Ale wygrała lira.
Tomasz Cichocki studiował w Poznaniu. W akademiku było kilka osób, które grały na różnych instrumentach. Nikt jednak nie chciał z nim grać.
- Mam z tego powodu duży żal do kolegów i koleżanek. Nie wiem, dlaczego nie chcieli. Grali na bębnach i gitarach. Można było stworzyć jakiś fajny zespół - mówi. - Przez ten czas pojawiło się kilka osób, z którymi udało mi się coś fajnego zrobić. Mogę się nawet pochwalić małym, ale zawsze, koncertem w jednym z poznańskich klubów.
Nadal szuka kogoś, kto chciałby razem z nim grać. Ostatnio pojawiła się nadzieja stworzenia całkiem fajnego zespołu przy Ośrodku Kultury w Wolinie.
- Na razie to są początki. Zobaczymy co z tego wyjdzie - mówi Tomasz Cichocki. - Ale to jest jakieś światełko w tunelu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?