Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nieskuteczność zadecydowała. King przegrał w Dąbrowie

Aleksander Stanuch
Aleksander Stanuch
Sebastian Kowalczyk (z piłką) jako jedyny nie zawiódł w grze na dystansie.
Sebastian Kowalczyk (z piłką) jako jedyny nie zawiódł w grze na dystansie. Sebastian Wołosz
Wilki Morskie przegrały na wyjeździe 73:84 z MKS Dąbrowa Górnicza. Gracze ze Szczecina przez praktycznie cały mecz musieli odrabiać straty. Końcówka zapowiadała się na wyrównaną, ale gospodarze skutecznie odskoczyli.

King Szczecin źle wszedł w środowy pojedynek, nie trafiał rzutów, szybko łapał faule, a MKS, głównie dzięki świetnej grze wewnętrznej, zbudował bezpieczną przewagę. Pierwsza kwarta zakończyła się prowadzeniem 22:8 na korzyść gospodarzy i przez pozostałą część meczu gracze trenera Mindaugasa Budzinauskasa musieli gonić wynik.

Do przerwy ta sztuka się nie udawała głównie przez to, że D.J. Shelton czy Aaron Broussard brali zespół na swoje barki i trafiali ważne rzuty. Te z kolei kompletnie nie wpadały po stronie gości. W całym meczu King miał 7/31 z dystansu. Dla porównania, MKS trafił tyle samo trójek, a oddał aż o 14 mniej rzutów. Do przerwy dąbrowianie jeszcze powiększyli przewagę (38:22).

Gospodarze nie grali wielkiego spotkania, ale tak nieskuteczny King nie miał prawa odrobić tych strat. Nawet w trzeciej kwarcie niewiele się zmieniło w grze goście. Kikowski (2/9), Gavin (2/7) czy Diduszko (3/11) nie trafiali nawet z otwartych pozycji. Dopiero na początku ostatniej części meczu pojawiła się iskierka nadziei. King zaczął czwartą kwartę od dwóch celnych trójek i trener Jacek Winnicki musiał poprosić o przerwę.

MKS potrafił nieznacznie odskoczyć, ale po trafieniu zza łuku Kowalczyka i kontrze Paliukenasa gospodarze mieli tylko pięć punktów przewagi. Na ratunek przyszli Shelton i Broussard, którzy skutecznie egzekwowali rzuty wolne. King ostatecznie przegrał 73:84. Gdyby goście zagrali na przyzwoitej skuteczności, nawet nie bardzo dużej, to wygraliby ten mecz. Nawet mimo tego, że wyraźnie przegrali walkę pod tablicami.

Następny mecz szczeciński zespół rozegra na własnym parkiecie 18 października. Do Areny Szczecin zawita AZS Koszalin.

MKS Dąbrowa Górnicza - King Szczecin 84:73 (22:8, 16:14, 17:19, 29:32)
King: Jogela 14, Kowalczyk 13, Gavin 11, Kikowski 10, Diduszko 9, Paliukenas 7, Bartosz 4, Harris 4, Desiatnikov 1.

Zobacz również:

Magazyn sportowy GS24.pl: Polska dawaj! King Szczecin pokona...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński