Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niepełnosprawni czekają tylko na wyrok

mp
Nie udało się zakończyć dzisiaj procesu w sprawie kobiety oskarżonej o wpędzenie w tarapaty niepełnosprawnego małżeństwa. Wyrok 5 sierpnia.

Ostatnim świadkiem był mąż oskarżonej Wioletty L.

Według prokuratury Wioletta L. nakłoniła sąsiadów do zaciągnięcia w bankach dwudziestu pożyczek na ponad 130 tysięcy złotych. Pieniądze przekazali, ale ona nie dotrzymała słowa i nie płaciła rat. Teraz dług to 160 tys. zł. Małżonków ścigają banki i komornik.

Proces toczy się od września ub.r. Dzisiaj zeznawał mąż Wioletty L. Sąd pokazał mu kilka podpisów pod dokumentami. Mężczyzna nie miał pewności do kogo należą. Nie rozpoznał nawet swojego.
Historia rozgrywa się w środowisku osób niepełnosprawnych intelektualnie. Pokrzywdzona Barbara P. nie umie czytać. W zasadzie umie się tylko podpisać. Jej mąż Adam umie pisać i czytać, ale nie zna wartości pieniądza.

Mają pierwszą i drugą grupę inwalidzką. Utrzymują się z renty. Małżeństwem są od jedenastu lat.
Ich sąsiadką była 35-letnia Wioletta L. Matka dwójki dzieci. Skończyła szkolę specjalną. Z zawodu jest kucharzem. Ma drugą grupę inwalidzką i 550 zł renty. Pomaga jej bezdomny przyjaciel, który dorabia sobie grając na weselach i imprezach. Podobno uczy ją też alfabetu, bo oskarżona twierdzi, że nie umie pisać i czytać.

- Co się nauczę to zapomnę. Umiem się podpisać - zapewniała na jednej z rozpraw.

Zapewnia, że nie oszukiwała sąsiadów. Twierdzi, że pokrzywdzeni sami zaciągali kredyty, a pieniądze wydawali na remont domu i przyjemności. Sąd przerwał proces do 5 sierpnia. Wtedy dowiemy się jakiej kary żąda prokurator i jaką karę ustalił sąd.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński