Bartosz Fabiniak, który zastępując Ediego zajął miejsce między słupkami zaprezentował się jednak jako bramkarz kompletny i to on został ojcem zwycięstwa.
Jeszcze w tygodniu poprzedzającym mecz w Grodzisku mało kto sądził, że zagra w nim Fabiniak.
Sam utalentowany bramkarz myślami był bliżej czwartoligowych rezerw. Mówił, że przydałoby mu się rozegranie jakiegoś meczu, co pomogłoby utrzymać wysoką formę. Podkreślał też, że chce wywalczyć sobie miejsce w pierwszym składzie i liczy, że trener da mu w końcu szansę. Myślał jednak o meczu pucharu Polski, a nie o arcyważnym spotkaniu na gorącym terenie wicemistrza Polski. O tym jednak, że los płata figle - przekonał się już w weekend.
Więcej w papierowym wydaniu "Głosu".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?