Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niemiecki sposób na wojnę? Krzyk i protesty, poza tym niewiele. Ostatnie godziny to potwierdzają [ANALIZA]

Czesław Makulski
Niemiecki rząd federalny wspierany przez większość mediów prezentuje swoisty sposób pomagania zaatakowanej Ukrainie. Niemcy nie zgadzają się na przekazanie ukraińskiej armii myśliwców, blokują eksport broni na Ukrainę, nie chcą wstrzymać importu rosyjskiego gazu i ropy i nie do końca zablokowały obowiązujący w Rosji system SWIFT. Jedyne co chętnie robią, to z rozmachem protestują, demonstrują, nawołują, apelują i przeprowadzają akcje protestacyjne.

Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen apeluje do państw unijnych, aby jak najszybciej uniezależniły się od rosyjskiego gazu i rosyjskiej ropy, ale jednocześnie przyznaje, że należy to robić stopniowo.

- Musimy w Unii tak działać, aby wywrzeć duży wpływ na poczynania Putina, ale nam samym nie wyrządzić szkód – powiedziała von der Leyen i dodała – Zamrażanie nas samych w imię pokoju nie jest dobrym rozwiązaniem.

To typowe podejście do wojny na Ukrainie unijnych i niemieckich elit.: Krzyczeć o szybkim działaniu, o sankcjach, o restrykcjach, ale już przy podejmowaniu decyzji nie doprowadzić procesu do końca. Media niemieckie nie były przeciwne, aby wysłać „Migi-29”" na Ukrainę, ale pod warunkiem, że zrobi to Polska we własnym imieniu. Po skutecznym „polskim manewrze dyplomatycznym”, aby oddać samoloty Amerykanom i aby te, już z lotniska natowskiego w niemieckim Ramstein, zostały dostarczone ukraińskiej armii w imieniu całego NATO, sprawa zrobiła się dla niemieckiego rządu zbyt gorąca. Zarówno kanclerz Olaf Scholz, jak i szef niemieckiej dyplomacji Annalena Baerbock zdecydowanie odmówili zgody na takie rozwiązanie. Zgodnie przyznają, że jest to zbyt niebezpieczne dla Niemiec, które w ten sposób mogą narazić się na odwet Putina.

Strach jest złym doradcą

Ambasador Ukrainy w Berlinie Andrej Melnyk w najnowszym wywiadzie stwierdził wprost, że rozmowy z przedstawicielami władz federalnych o ewentualnej pomocy dla Ukrainy to rozmowy ze ścianą.

Zdaniem ukraińskiego ambasadora zdecydowana większość Niemców, tutejsze media i cały świat uznały niemiecką politykę wobec Rosji w ostatnich dekadach za porażkę, ale niemieccy politycy tego nie zauważyli i ciągle nie mogą oderwać się od postrzegania Rosji jako partnera. Melnyk wprost oskarżył Niemcy, że są współodpowiedzialne za wojną na Ukrainie.

- Poprzednie rządy federalne mogły zapobiec wojnie, bowiem niebezpieczeństwo jej wybuchu było znane już od 2014 roku. Ale oprócz ciągłego przypodobania się Putinowi nie zrobiono nic i tak postępowano aż do wybuchu wojny – powiedział ukraiński dyplomata.

Melnyk przyznał, że minęło już dziesięć dni od momentu gdy niemiecki kanclerz w Bundestagu zapowiedział zmianę polityki wobec Rosji, ale w rzeczywistości nic się nie zmieniło i Ukraina nadal czeka na niemiecką broń lub konkretną pomoc adekwatną do barbarzyńskiego rosyjskiego ataku na ich kraj.

Niemcy nie słuchali ostrzeżeń

Ukraiński minister spraw zagranicznych Dmytro Kułeba powiedział, że Niemcy robią dla Ukrainy zbyt mało. Ba, jego zdaniem Niemcy są współodpowiedzialne za to co dziś dzieje się na Ukrainie.

„Ukraina ostrzegała przed wojną, przed atakiem Rosji i cały czas słyszeliśmy o niemieckiej historycznej odpowiedzialności, która z jakiś niezrozumiałych powodów zamiast na Ukrainę, rozciągnęła się na Rosję” – mówił w dzienniku „Die Welt”" szef ukraińskiej dyplomacji i dodał – „ostrzegaliśmy przed budową gazociągu Nord Stream 2, ale Niemcy zawsze odpowiadali, że to czysty komercyjny projekt”.

Kułeba przypomniał poza tym, że wielokrotnie przedstawiciele Ukrainy, ale także innych państw ostrzegali Berlin, że Putin stanowi zło, na jakiej skalę świat jeszcze nie widział, ale nikt ich w Niemczech nie chciał słuchać. „Prosiliśmy i ostrzegaliśmy, aby nie powtarzać błędów z przeszłości, co by zapobiegło katastrofie, ale nikt tego nie brał poważnie” – stwierdził, dodając, że niemiecka polityka prowadzenia ciągłych rozmów z Putinem poniosła porażkę.

Kompromitacja niemieckiej dyplomacji

Dziennik „Bild Zeitung” przypomniał kompromitującą z dzisiejszego punktu widzenia reakcję szefa niemieckiej dyplomacji w rządzie Angeli Merkel - Heiko Maasa, który publicznie podczas debaty w ONZ wyśmiał ostrzeżenia amerykańskiego prezydenta Donalda Trumpa przed zbyt dużym uzależnieniem Niemiec od Rosji w kwestiach energetycznych. Heiko Maas i jego ówczesna niemiecka delegacja gdy usłyszała od Trumpa, że „Niemcy jeżeli natychmiast nie zmienią dotychczasowej polityki, to całkowicie uzależnią się od Rosji” – zaczęła się mocno i niegrzecznie śmiać.

Teraz Heiko Maas milczy i nie komentuje swojego zachowania w ONZ, które było zarówno niegrzeczne jak i całkowicie nieodpowiedzialne. Albo wiedział doskonale, że Donald Trump miał rację i w jego wykonaniu był to gorzki śmiech, albo nie zdawał sobie z tego sprawy. A to oznaczałoby, że w Niemczech przez wiele lat sprawami zagranicznymi kierował człowiek nieodpowiedzialny i nieświadomy zagrożeń. Także ówczesna kanclerz Angela Merkel wielokrotnie mijała się z prawdą w kwestii bezpieczeństwa energetycznego i gazociągów z Rosji. Zapewniała, że Niemcy wcale nie są uzależnione od rosyjskich dostaw gazu i ropy naftowej. Ponadto wielokrotnie publicznie zapewniała, że zarówno gazociąg Nord Steram1 jak i Nord Stream 2 nie będą nigdy przez Putina wykorzystywane politycznie.

Z Angelą Merkel mamy taki sam problem jak w przypadku kłamstw szefa niemieckiej dyplomacji. Albo niemiecka kanclerz przez lata cynicznie okłamywała swoich rodaków i cały świat, albo nieświadomie poprzez niemiecko-rosyjskie interesy narażała nas wszystkich na niebezpieczeństwo. Pani kanclerz na razie milczy i nie komentuje coraz głośniejszych zarzutów o to, że przez lata poprzez błędną politykę uzależniała Niemcy i całą Europę od nieobliczalnego Putina.

Obywatele niemieccy są pogubieni

W prywatnych rozmowach widać wyraźnie, że duża część niemieckich obywateli jest bardzo pogubiona. Z jednej strony przez lata skutecznie wmawiano im, że są pępkiem świata, że ich rząd jest nieomylny i zawsze prowadzi jedynie słuszną politykę, a drugiej strony coraz częściej słyszą w mediach, że przez lata poszczególne rządy federalne prowadziły błędną politykę wobec Rosji. Nawet sam kanclerz Olaf Scholz przyznał publicznie i to w Bundestagu, że Niemcy zmieniają swoją politykę wobec Rosji. Z dnia na dzień Władimir Putin okazał się nieodpowiednim partnerem politycznym i biznesowym. Chociaż nadal większość mediów nazywa tego zbrodniarza wojennego prezydentem, a wojnę na Ukrainie często konfliktem ukraińsko-rosyjskim.

Co im teraz zostało... Spuścić głowę i dołączyć do demonstracji i protestów. W ciągu kilkunastu ostatnich dni antywojenne demonstracje odbyły się w wielu niemieckich miastach. Nie wiadomo tylko, na jak długo wystarczy Niemcom zapału do protestowania.

Niemcy martwią się o własną wygodę

Na Ukrainie rosyjskie bomby spadają na cywilne cele, na żłobki i przedszkola, na szpitale i kliniki dziecięce, zabijają cywilów w tym kobiety i dzieci, a Niemcy martwią się, że obecnie płacą za paliwo już ponad 2 euro 20 centów. Ponadto, obawiają się, że zabraknie im prądu w mieszkaniach. To są ich obecne problemy.

Jedynie dziennik „Bild Zeitung” ostro krytykuje własnych obywateli za tak małostkową postawę. Inne media milczą.

Rząd federalny na razie odmawia obniżenia wielu podatków mineralnych, co w konsekwencji obniżyłoby ceny na stacjach paliwowych. Ale władza znalazła inny sposób na zaszkodzenie Putinowi, radząc swoim obywatelom, aby z samochodów przesiedli się na rowery i tym sposobem mniej wydawali na paliwo i wtedy do Putina wpłynie mniej pieniędzy. Padają propozycje, aby wprowadzić w Niemczech tak zwane „niedziele bez samochodów”. Polityk SPD – Nina Scheuer przyznaje, że byłby to obywatelski wkład w walce z obecnymi niedoborami w dostarczaniu paliw. Organizacje ochrony środowiska także chcą wykorzystać obecną sytuację, aby wprowadzić dalsze ograniczenia społeczne. Teraz coraz częściej rozmawia się o limicie szybkości na niemieckich autostradach do 100 km/h, a poza autostradami nawet do 80 km/h. To są typowe niemieckie sposoby walki z wojną na Ukrainie.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński