Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niemcy chcą protestować z Polakami przeciw budowie elektrowni

Hanna Nowak-Lachowska
Niemiecka Inicjatywa Społeczna chce wciągnąć mieszkańców naszego województwa w walkę przeciwko budowie elektrowni węglowej niedaleko polskiej granicy.

Apel w sieci

Apel w sieci

Adres strony internetowej niemieckiej Inicjatywy Społecznej ws. elektrowni w Lubminie
http://www.kein-kohlekraftwerk-lubmin.info/rzeczpospolita-polska

W tym celu Niemcy stworzyli nawet specjalną stronę internetową.

Inicjatywa zebrała 32 tysiące podpisów pod protestem przeciwko budowie elektrowni. Duńska firma ma ją postawić w odległości około 60 km od naszej granicy. W miejscowości Lubmin, tuż obok nastawionej na turystykę wyspy Uznam, na której leży również Świnoujście.

"Drodzy polscy sąsiedzi (...) przyłączcie się i Wy do naszej akcji protestacyjnej!" - piszą na swojej stronie członkowie Inicjatywy.

Niemcy z tego regionu, którzy są przeciwni inwestycji, mówią o niebezpiecznym podniesieniu się temperatury wody w Zatoce Greifswaldzkiej, zniszczeniu fauny i flory, a w konsekwencji turystyki w tej części wybrzeża Morza Bałtyckiego. Dodają, że wpływy elektrowni odczuwalne będą także na plażach Świnoujścia, Międzyzdrojów, a nawet jeszcze dalej.

- Elektrownia będzie produkować około 10 mln ton dwutlenku węgla, do tego duże ilości dwutlenku siarki, tlenku azotu i 500 ton rtęci - twierdzą członkowie Inicjatywy.

Doktor medycyny Theo Kaufmann z Koserow ostrzega przez niebezpieczeństwem zachorowań na raka. Koserow to miejscowość turystyczna, która leży między Lubminem a Świnoujściem.

Polscy ekolodzy są na razie dość ostrożnie nastawieni do tego apelu. Jakub Szumin z Federacji Zielonych "Gaja" w Szczecinie mówi, że tą sprawą powinien zająć się polski rząd. Według Szumina, nowa niemiecka elektrownia nie może mieć większego negatywnego wpływu na środowisko niż nasza elektrownia "Dolna Odra" pod Gryfinem.

Ministerstwo Środowiska oficjalną informację o budowie niemieckiej elektrowni otrzymało dopiero w listopadzie ub. roku. Jak zapewnia rzecznik ministerstwa, chce ono wziąć udział w pracach przy ocenie oddziaływania elektrowni na środowisko.

- Jeśli nasze Ministerstwo Środowiska uzna, że elektrownia rzeczywiście może zaszkodzić środowisku naturalnemu naszego kraju, to ma prawo wystąpić o zastosowanie transgranicznej procedury oddziaływania na środowisko i włączyć się do niej na prawach strony - mówi Jakub Szumin z Federacji Zielonych "Gaja" w Szczecinie.

Jego zdaniem, obawy niektórych Niemców dotyczące naszego wybrzeża, mogą być na wyrost. Według niego, elektrownia w Lubminie raczej nie jest w stanie aż tak bardzo podgrzać wody w zatoce, jak twierdzą jej niemieccy przeciwnicy. Jako przykład podaje naszą elektrownię "Dolna Odra" w Gryfinie.

- Ma moc niewiele mniejszą, niż ta mająca powstać w Lubminie - mówi Jakub Szumin. - Niemcy mówią o znacznym podniesieniu się temperatury wody w Zatoce Greifswaldzkiej. Tymczasem wpływ elektrowni w Gryfinie na podniesienie się wody w Odrze dotyczy odcinka o długości około 20 kilometrów. Kończy się na moście w Podjuchach. Tam jest temperatura wyższa tylko o jakieś pół stopnia, a przecież między rzeką a zatoką jest wielka różnica.

Ostrożnie do apelu podchodzi także Greenpeace Polska. Magdalena Zowsik mówi, że ich organizacja skupia się raczej na inwestycjach w Polsce lub z polskim udziałem (np. elektrownia Ignalina na Litwie). Przyznaje jednak, że budowa kolejnej węglowej elektrowni jest w sprzeczności z trwającą kampanią mającą na celu obniżanie emisji szkodliwych substancji.

- Należy iść w kierunku innych źródeł energii. Jeżeli ta elektrownia powstanie, to przez najbliższe 30 lat będzie wytwarzała szkodliwy dwutlenek węgla - mówi Magdalena Zowsik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński