Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nielegalne wysypisko w Policach wreszcze zabezpieczono

Redakcja
Teren nie był chroniony, brak było ogrodzenia, brama główna też nie była zamknięta.
Teren nie był chroniony, brak było ogrodzenia, brama główna też nie była zamknięta.
Pracownicy powiatu polickiego zabezpieczyli nielegalne wysypisko. Jest kłódka na bramie i płot. Szef WIOŚ po publikacjach "Głosu"problemem odpadów zainteresował ministra środowiska.

Wczoraj ponownie udaliśmy się na nielegalne składowisko śmieci przy ul. Kamiennej w Policach. Chcieliśmy sprawdzić, czy powiat, który jest gospodarzem tych terenów, uzupełnił wreszcie ogrodzenie uniemożliwiając wwożenie tu odpadów.

Nie było dozoru

Składowiska, na którym działalność prowadziła spółka Ecorama, od tygodni nikt nie zabezpieczał. Przedstawiciele firmy przepadli. Pozostawili ogromne hałdy odpadów. Ich ilość szacowana jest na ponad 10 tys. ton.

Teren nie był chroniony, brak było ogrodzenia, brama główna też nie była zamknięta. Sytuację zaczęli to wykorzystywać kombinatorzy wwożąc śmieci i chemikalia. W jednej z wiat, w plastikowych pojemnikach zrzucono ok. 40 tys. litrów toksycznych substancji. Stężenie duszących i wywołujących wymioty toksyn było tak silne, ze nie można się było zbliżyć do zbiorników.

Uaktywnili się także złodzieje złomu. Zaczęli wykopywać kable, demontować stalowe elementy w budynkach, pozostawiają głębokie rowy. Obiekty zostały całkowicie zdewastowane.

Po naszej interwencji

Na początku miesiąca udokumentowaliśmy stan rzeczy na zdjęciach i filmach. Poinformowaliśmy o pozbawionym dozoru, nielegalnym składowisku Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Szczecinie oraz przedstawicieli zarządu powiatu polickiego. Szef WIOŚ w Szczecinie zaczął interweniować. Skontaktował się ze starostwem sugerując urzędnikom, by zabezpieczyli teren przy ul. Kamiennej w Policach. Zlecił też swoim inspektorom kontrolę na wysypisku i pobranie próbek substancji w zbiornikach. Próbki trafiły do koszalińskiego laboratorium.

Sprawa w prokuraturze

Powiat złożył wniosek z podejrzeniem popełnienia przestępstwa. Prokurator Małgorzata Wojciechowicz z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie potwierdziła, dodając że sprawę przekazano do Prokuratury Rejonowej dołączając do dokumentacji publikacje "Głosu".

- Z pism starostwa wynika, iż na wspomnianej działce zdewastowano budynki, dokonano kradzieży elementów infrastruktury, kabli, zanieczyszczono teren - wyjaśniła pani prokurator.

Prokurator Małgorzata Wojciechowicz dodała wczoraj, że trwają czynności sprawdzające w szczecińskiej prokuraturze rejonowej. Dotyczą dewastacji mienia oraz kradzieży złomu. Pani prokurator nie wspomniała o substancjach w plastikowych pojemnikach.

Problem dla ministra

Andrzej Miluch, szef WIOŚ poinformował nas wczoraj, że sprawą odpadów w Policach zaintersował ministra środowiska.
- Do szefa resortu zwróciliśmy się wnioskiem o dokonanie zmian w prawie - tłumaczy szef WIOŚ w Szczecinie. - Sugerujemy między innymi ustanowienie kaucji dla podmiotów, które uzyskują zgodę na gromadzenie odpadów. W razie ich porzucenia, z tych pieniędzy możnaby odpady zagospodarować. Mam nadzieję, że Narodowy Funusz Ochorny Środowiska stworzy mechanizm, dzięki któremu znajdą się fundusze na zagospodarowanie tych odpadów. Z pismem o rozwiązanie tego problemu zwrócił się do nas także burmistrz Polic.

Inspektor nie znał jeszcze wczoraj wyników badań substancji ze zbiorników porzuconych na składowisku w Policach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński