To następstwo wypadku, do którego doszło w zakładzie w czerwcu 2004 roku. Podczas pracy jednej z maszyn odłamał się kawałek tarczy szlifierskiej. Uderzył w lewe ramię szlifierza łamiąc mu kość i uszkadzając nerw. Ustalono, że urządzenia, na których pracowali szlifierze, były bez atestu i nie miały wymaganych osłon. Ponadto tarcze szlifierskie pracowały z niewłaściwą prędkością i były źle przymocowane.
Za pracowników i sprzęt odpowiadał w zakładzie Jan D., mistrz obróbki plastycznej. Do jego obowiązków należało mi.n. zabezpieczenie podległych mu ludzi przed wypadkami oraz dbałość o właściwe używanie maszyn.
Zbigniew N., jako główny specjalista ds. produkcji, miał zaś egzekwować i nadzorować pracę zgodną z zasadami bhp. Zdaniem prokuratury, obaj mężczyźni nie dopełnili swoich obowiązków. Ci twierdzą, że szlifierze pracowali bez osłon z własnej inicjatywy, bo w ten sposób mogli szybciej wykonać zadanie.
Państwowa Inspekcja Handlowa ukarała prezesa firmy mandatem. Nakazała także poprawę bezpieczeństwa pracy. To nie pierwszy wypadek w tym zakładzie. Podobne miały miejsce w 2001 i 2003 r. Sprawą zajmie się myśliborski sąd.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?