Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie wszystko złoto, co jest żółte

cen
Śmierć najbliższej osoby i pogrzeb to zawsze tragiczne przeżycia. Czasami dodatkowo potęgowane kłopotliwymi okolicznościami. - Zauważyłam, że napisy na głowicy pomnika mojego męża są namalowane farbą - mówi Marianna Hołuń-Okunowska ze Szczecina.

- Zapłaciłam za złocenia i w umowie mam napisane, że zostaną one wykonane specjalnym materiałem z 24-karatowego złota! Złoto okazało się jednak żółtą farbą pomieszaną z zieloną, która teraz stała się cytrynowa! Domagałam się usunięcia wszystkich usterek, ale wykonawca nie chce uwzględnić reklamacji. Nagrobek został postawiony w marcu 2000 roku. Zakład Kamieniarski udzielił mi 18-miesięcznej gwarancji, a, moim zdaniem, należy mi się jeszcze okres rękojmi. Czuję się oszukana. Zapłaciłam gotówką i nie otrzymałam faktury. Potraktowano mnie jak osobę, której można wcisnąć wszystko, i z którą nie trzeba się liczyć.
Zupełnie inaczej przedstawiają zdarzenie właściciele zakładu kamieniarskiego.
- Dwa lata temu postawiliśmy pomnik - wyjaśniała Beata B., żona właściciela zakładu kamieniarskiego. - Przy odbiorze było wszystko w porządku. Dopiero po trzech miesiącach pani Hołuń-Okunowska poprosiła nas o fakturę. Wcześniej nie była jej potrzebna. Wydanie faktury po takim czasie było niemożliwe, wydaliśmy pokwitowanie.
Nie usatysfakcjonowało to klientki. Po jej interwencjach zakład kamieniarski przeszedł kontrolę skarbową. Kontrolowały go wszystkie urzędy, do których dotarła pani Hołuń-Okunowska. Kontrole nie przyniosły spodziewanych przez klientkę efektów, ale nie dała jednak za wygraną.
- Gdy kolejny raz pojawiła się w naszym zakładzie, mąż odpowiedział, że jest gotów położyć złoto na własny koszt, jeśli ekspertyza zlecona przez klientkę wykaże, że poprzednio nie wykonaliśmy tej usługi. A to jest niemożliwe, gdyż osobiście kładłam złoto na literach - mówi Beata B. - Z biegiem czasu na złoconych literach może pojawić się śniedź. Jednak nie jest to metal, by go polerować.

Longina Kaczmarek, miejski rzecznik praw konsumenta w Szczecinie

- Dobrą wolą usługodawcy było wystawienie gwarancji na 18 miesięcy. Nigdy nie ma jednak po gwarancji rękojmi. I domaganie się jej przez panią Hołuń-Okunowską jest bezpodstawne. W tym przypadku, gdy obie strony nie mogą dojść do porozumienia, należałoby zwrócić się o pomoc do rzeczoznawcy, by wydał ekspertyzę z czyjej winy doszło do "rozmazania" napisu. Proponuję, aby klientka zakładu kamieniarskiego skontaktowała się z naszym biurem, współpracujemy z biegłymi, którzy mogą jej pomóc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński