Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie wstyd panu, prezydencie?

Dorota Kozicka, 30 września 2004 r.
Wczorajsze spotkanie prezydenta Mariana Jurczyka z załogą szpitala miejskiego zaczęło się od przykrego incydentu. Prezydent wyrzucił za drzwi dziennikarkę "Głosu".

Spotkania domagała się załoga szpitala. Pracownicy zażądali konfrontacji m.in., by wyjaśnić przyczyny unieważnienia konkursu na dyrektora placówki, który wygrał dotychczasowy dyrektor Andrzej Domagała.
Prezydent Jurczyk, po wejściu do szpitalnej świetlicy, gdzie zgromadziło się kilkudziesięciu pracowników Szpitala Miejskiego:
- Ja czekam na Wasze zarzuty, skargi, pytania. Po to tu przyszedłem, żeby na nie odpowiedzieć.

Po chwili prezydent zauważa notującą dziennikarkę "Głosu:

- Niech dziennikarze, niezaproszeni przeze mnie i przez związki zawodowe wyjdą z sali, albo ja wyjdę. Ja przyszedłem tu rozmawiać merytorycznie, nie przy dziennikarzach.

Dziennikarka wyjaśnia, że była zaproszona na spotkanie przez przedstawicielki związków zawodowych. Próbuje się za nią wstawić wiceprezydent Anna Nowak. Marian Jurczyk przerywa jej jednak niegrzecznie.

- Niech dziennikarze wyjdą, albo ja wychodzę - stwierdza Jurczyk.
Po takim szantażu dziennikarka opuszcza świetlicę. Po spotkaniu kontaktują się z nią przedstawicielki Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych i przepraszają za zachowanie gościa.

Z relacji uczestników wiemy, że później usłyszał wiele przykrych słów, poważnych zarzutów i niewygodnych pytań.

Więcej w papierowym wydaniu "Głosu".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński