Nie wierzę w samobójstwo Andrzeja Leppera - mówi Janusz Korwin-Mikke

- Jakoś nie mogę uwierzyć, że Andrzej lepper popełnił samobójstwo - mówi Janusz Korwin-Mikke. - To był naprawdę twardy człowiek, którego trudności nie mogły złamać. On miał twardą strukturę psychiczną i łątwo nie podawał sie. To nie był typ w stylu Barbary Blidy. A argumenty? Piotr Tymochowicz, który zniszczył Leppera. Widział się z Lepperem i pewnie chciał go przed wyborami wysondować. Jeśli Andrzej Lepper powiedział mu, gdzie przechowuje dokumenty o znaczeniu strategicznym dla ludzi na stanowiskach, dokumenty niebezpieczne dla "bandy czworga" czyli ludzi z PO, PiS, SLD i PSL, to pewnie już tych dokumentów tam nie ma i skrytka została opróżniona. Poza tym Lepper był ojcem. Takim ojcem, który nie opuszcza chorego dziecka, a jego najstarszy syn ciężko chorował. Już chociażby z tego względu przestałem wierzyć w samobójstwo. Mężczyźni, a Lepper był mężczyzną, mający chore dzieci, tego nie robią.